Galińska: Najbrzydsza budowla w Warszawie (FELIETON)

0
0
20
Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski / https://www.flickr.com/photos/european_parliament/10941915856

Ostatnio przybyła nam najbrzydsza budowla w stolicy, a jest nią Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Jest to wiekopomne dzieło Rafała Trzaskowskiego, piewcy lewackiej nowoczesności.

Do tej pory wydawało się, że nic nie odbierze palmy pierwszeństwa Pałacowi Kultury i Nauki. A tu proszę, w jego pobliżu wykwitł inny potworek, przy którym znienawidzony przez warszawiaków Pałac stał się niemal dziełem sztuki. Przy białym klocu, nie drażni już tak oczu. Budowa tego paskudztwa trwała przeszło cztery lata. Ma on cztery kondygnacje, dwie nadziemne i dwie w podziemiach. Jego całkowita powierzchnia to 19 788 m2., a koszt budowy -700 mln zł. Ten biały kloc stoi w miejscu zajmowanym kiedyś przez blaszak handlowy Kupieckich Domów Towarowych. Dlatego też wielu z nas mijając obecną budowę myślało, że powstaje nowa galeria handlowa. Swoim wyglądem budzi bowiem takie skojarzenia. Dla jednych jest to kartonowe pudło, dla innych bunkier. Okazało się, że jest to nowoczesna siedziba Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

Rafał Trzaskowski uwielbia nowoczesność w przeróżnych wydaniach. Postawił już ogromne jajo przy ul. Brackiej, którym elity warszawki zachwycały się, domniemując, co ono oznacza. Teraz postawił wiekopomny pomnik sztuki, z którego większość warszawiaków kpi. Elity lewackie twierdzą co innego. Nowy gmach zachwyca ich w swojej prostocie i wprowadza Warszawę na europejskie salony.

Przed zaczęciem budowy takiego projektu powinny być jakieś konsultacje społeczne. Nikt się nas o nic nie pytał, bo my przecież na niczym się nie znamy i musimy być edukowani przez siły postępowe. Dlatego w centrum Warszawy, na najdroższym gruncie powstał niszowy projekt, który zaspokoi nieliczną elitę. Włodarz Warszawy tak lekką rączką wydał pieniądze, aby zaspokoić swoje europejskie fanaberie, a w stolicy brakuje już środków na usługi publiczne takie jak: rozwój komunikacji miejskiej, edukację, mieszkania komunalne dla mniej zamożnych, parki, obiekty sportowe i wiele innych potrzeb zwykłych mieszkańców. Ale oni nie liczą się dla Trzaskowskiego, który ma jakieś kompleksy europejskie i chce zaspokoić wąskie grono lewicowej elity oraz na niczym się nie znających klakierów, ślepo popierających postępowość, bo tylko w ten sposób leczą swoje prowincjonalne kompleksy.

Taki nowoczesny klocek pasowałby do Miasteczka Wilanów. Niczym by się tam nie wyróżniał, a zaspokoiłby dążenia do nowoczesności zamieszkujących tam elit. Niestety straszy swoim wyglądem w samym centrum stolicy. A przecież po wygranej bitwie z kupcami władze Warszawy chciały na tych terenach wybudować nowoczesną dzielnicę wieżowców. Projekt ten upadł, tak jak i kolejne, które obiecywały powstanie parku podobnego do nowojorskiego Central Parku. W końcu w roku 2005 zdecydowano się na MSN. Zorganizowano konkurs na projekt tego obiektu. Wygrał go Christian Kerez. Umowę z nim zerwano w 2012 r. , bo szwajcarski architekt nie chciał się zgodzić na umieszczenie teatru w budynku. Ostatecznie bez teatru zwyciężył projekt Amerykanina Thomasa Phifera. Dyrektorka MSN Joanna Mytkowska przekonuje, że projekt „wśród fachowców budzi podziw”. Budynek jest zaprojektowany w oderwaniu od otoczenia, bez nawiązania do specyfiki miejsca i jego rangi.

Plany rządzącej Platformy Obywatelskiej co do tego miejsca są rozległe. Zakłada się obudowanie Pałacu Kultury ciasnym kręgiem szklanych wieżowców o różnych kształtach. A wzdłuż okalających pałac ulic, ustawione mają być wielkie pawilony. Jeden już stoi. To MSN, a drugim ma być czarny Teatr Rozmaitości. Różnica tylko w kolorach. Znając opieszałość Trzaskowskiego, należy się spodziewać, że cały projekt skończy się na tych dwóch klocach. Na razie biały bunkier Muzeum Sztuki Nowoczesnej stoi w centrum stolicy i pasuje swoim wystrojem jak przysłowiowa pięść do nosa.

Cała budowla ma zresztą wymiar ideologiczny. Kloc kosztował 700mln zł. i nie widomo po co powstał, bo w stolica ma już Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim i Zachętę. Po co więc kolejny obiekt i to takich rozmiarów. Czyżby sztuka nowoczesna miała zdobywać niezliczone rzesze wielbicieli? Na razie nic specjalnego się tam nie dzieje. Dyrekcja mówi, że prawdziwe oblicze Muzeum zobaczymy po faktycznym jego otwarciu, które ma nastąpić w lutym 20 25 r.

Teraz większych wystaw nie ma oprócz instalacji zawieszonej na sznurku kasety magnetofonowej i koców termicznych lub grafiki zatytułowanej „Człowiek Kutas”. „Gazeta Wyborcza” zachwyca się dziełami tam pokazywanymi, skupionymi na fotografiach o wymowie lewackiej – jedne dotyczą Strajku Kobiet inne ideologii LGBT, lub mniejszości romskiej. Możemy także natrafić na swoisty performens, jak ten z klęczącą nagą kobietą i mężczyzną z łopatą, który obsypuje kobietę ziemią.

Prawdziwa sztuka elitarna, która nie wzbudza żadnych emocji ani negatywnych lub pozytywnych. Zaspakaja jedynie gusty lewicowej elity, tym samym nobilitując ją.

Iwona Galińska

 

 

Rafał Trzaskowski Muzeum Sztuki Nowoczesnej

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną