Rząd oszukał katolików

0
0
16
Usuwają lekcje religii ze szkół
Usuwają lekcje religii ze szkół / pexels.com

Ograniczenie lekcji religii zostało wprowadzone przez Ministerstwo Edukacji bez porozumienia z Episkopatem. To wielkie oszustwo - gdyż trwały rozmowy na linii rząd - Episkopat, ale nie przyniosły rozwiązania. Teraz MEN zdecydował, że lekcja religii będzie jedna i odbędą się na pierwszej bądź ostatniej lekcji. - Te zmiany są działaniem naruszającym prawo, a przecież Konstytucja mówi, że "organy publiczne działają na podstawie i w granicach prawa" – podkreślił bp Wojciech Osial w rozmowie z Do Rzeczy.

Nie od dziś wiadomo, że obecna koalicja 13 grudnia to rząd antykatolicki. Promuje aborcje, mniejszości seksualne, a katolików szczuje i nie liczy się z głosem ... większości. Bo w Polsce nadal większość stanowią katolicy, w szkołach więcej dzieci uczęszcza nadal na lekcje religii, niż mniej z całości.

Ministerstwo Edukacji Narodowej wydało 17 stycznia rozporządzenie, zgodnie z którym nastąpi redukcja wymiaru nauczania religii z dwóch do jednej godziny tygodniowo oraz nakaz organizowania lekcji religii przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych. Rozporządzenie zacznie obowiązywać 1 września.

To jest jawne bezprawie. Prezydium KEP zwróciło uwagę, że rozporządzenie jest "aktem bezprawnym, gdyż nie osiągnięto co do jego treści wymaganego ustawowo porozumienia z Kościołem katolickim i innymi zainteresowanymi związkami wyznaniowymi".

"Ogranicza prawo rodziców wierzących do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami (art. 53 ust. 3 w powiązaniu z art. 48 ust. 1 Konstytucji RP) oraz prawo samych uczniów do systemowego wsparcia 'w rozwoju ku pełnej dojrzałości’ obejmującej również sferę duchową (art. 1 pkt 3 Prawa oświatowego)"

– czytamy. Jak podkreślono, wprowadzone zmiany uderzają też w konstytucyjnie gwarantowane, pracownicze prawa nauczycieli religii.

W rozmowie w Do Rzeczy biskup Wojciech Osiej powiedział:

Podstawowy problem leży w pytaniu: czy patrzymy na dobro dziecka i jego wychowanie do wartości. Kościół katolicki proponował w rozmowach, aby był konieczny wybór pomiędzy religią i etyką. Religia i etyka to przedmioty, które mocno stawiają pytanie o wartości, ich wymiar moralny, wychowawczy jest bardzo znaczący. Czy chodzi nam o dobre wychowanie młodego człowieka? Dlaczego Ministerstwo nie chce wprowadzić etyki jako obowiązkowego przedmiotu dla tych, co rezygnują z religii? Jest etyka ważna? To byłaby etyka niezależna od danej religii, program pisze przecież Ministerstwo i daje swoich nauczycieli. To rozwiązałoby też kwestie co zrobić z uczniem, który rezygnuje z lekcji religii. Wszyscy byliby potraktowani wtedy sprawiedliwie. Rozumiem ucznia, który nie chodzi na religię i musi czekać, ale dlaczego dyskryminuje się jednocześnie ucznia, który wybiera religię i musi mieć te zajęcia wcześnie rano albo późno po południu. Dba się o prawa jednych a dyskryminuje drugich.

Źródło: Do Rzeczy

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną