Widok był „obrzydliwy” i „tragiczny”. Trudno uwierzyć, co znaleziono w tym domu!

Rozstanie pewnej pary przyniosło zaskakujące skutki. Mężczyzna porzucił na pastwę losu ogromną hodowlę!
Wolontariusze z sanktuarium węży - Knaresborough Exotic Rescue - nie dowierzali temu, co widzą, gdy przybyli na miejsce. Do domu zostali wezwani przez kobietę, której partner zostawił pytony królewskie, gdy się rozstali.
Szef ośrodka, Daniel Holmes, opowiadał, że węże były w fatalnym stanie:
„Zabrałem ze sobą dwóch wolontariuszy i to był pierwszy raz, kiedy jeden z nich poszedł z nami. To młody chłopak i gdybym wiedział, w jakim stanie będą węże, nie zabrałbym go ze sobą, ponieważ bardzo się zdenerwował i zaczął płakać (...)
Zajmuję się tym [ratowaniem węży - red.] od wielu lat i to były najgorsze warunki, w jakich kiedykolwiek widziałem węże”*
Okazało się, że w domu było aż 70 węży! Większość z nich miała roztocza, więc wymagają leczenia. Są też wygłodzone i wysuszone, a niektóre z nich ciężarne.
„Wyschły, więc teraz musimy je nawodnić i dać im jeść, ponieważ mają poważną niedowagę”.
Powiedział, że „obrzydliwe” i „tragiczne” było to widzieć.
Obecnie dla pytonów poszukiwane są domy, zwierzęta są leczone i trwa zbiórka pieniędzy na ich rzecz. Sprawę zgłoszono także do odpowiednich służb.
*źródło: bbc