Białe papiery premiera Tuska
/
Umiłowani Przywódcy przechodzą samych siebie – zwłaszcza ci, których soldateska wzięła na chłopaków do markowania administrowania naszym nieszczęśliwym krajem. Już nie wystarcza im klaka konfidentów poprzebieranych za dziennikarzy niezależnych mediów głównego nurtu.
Szczerze mówiąc – trudno im się dziwić, bo sami przecież wiedzą, że ci konfidenci to kupa g... zaś ich komplementy nie są warte funta kłaków.
Człowiek jednak potrzebuje uznania, toteż wreszcie doszło do tego, do czego w tej sytuacji dojść musiało. Umiłowani Przywódcy, a zwłaszcza premier Donald Tusk zyskali potwierdzenie sprawności umysłowej za pośrednictwem niezawisłych sądów.
Koledzy pana prezesa Milewskiego z niezawisłego Sądu Okręgowego w Gdańsku przywalili piękne wyroki aż 35 osobom za skandowanie „Donald matole, twój rząd obalą kibole”.
Najwyraźniej niezawiśli koledzy pana prezesa Milewskiego nabrali głębokiego wewnętrznego przekonania, iż pana premier Donald Tusk żadnym matołem nie jest – skoro za taką sugestię ukarali grzywnami aż 35 osób.
W ten oto sposób pan premier Tusk jako pierwszy z Umiłowanych Przywódców uzyskał sądowe stwierdzenie nie tylko całkowitej poczytalności, ale również – inteligencji, czyli rodzaj białych papierów, w odróżnieniu od tzw. papierów żółtych, które niezawisłe sądy wydają matołom. Pierwszy – ale zarazem – jedyny.
No a co z pozostałymi Umiłowanymi Przywódcami? Sytuacja, w której tylko pan premier Tusk ma sądownie stwierdzoną poczytalność i inteligencję, wydaje się głęboko niepokojąca. A contrario bowiem wielu ludzi może dojść do wniosku, że pan premier Tusk jest rodzajem jednookiego w krainie ślepców.
Ładny interes! Nie da się ukryć, dobrze to nie wygląda, więc w tej sytuacji soldateska chyba powinna niezwłocznie wydać niezawisłym sądom instrukcje, żeby to niemiłe wrażenie jakoś zatrzeć.
Stanisław Michalkiewicz
Źródło: prawy.pl