Konserwatyści z PO – Schetyna ciągnie partię ku lewicy
Jeden z liderów konserwatystów w Platformie poseł Jacek Żalek wystąpił na łamach "Rzeczpospolitej" z krytyką Grzegorza Schetyny. Konserwatyści w sporze między Tuskiem, a Schetyną stoją po stronie tego pierwszego. Co zrobią, jeśli w wyniku partyjnego przewrotu wygra ten drugi?
W Platformie, formacji osób o zróżnicowanych poglądach, dyskusje na tematy światopoglądowe nie mogą przebiegać bezboleśnie. Tak dzieje się od dłuższego czasu wokół problematyki „in vitro”. Do tego doszły jeszcze wewnętrzne spory i poszukiwanie kompromisu w sprawach aborcji i związków partnerskich osób jednej płci.
W tej ostatniej lipcowe głosowanie na Wiejskiej pokazało, że kilkunastu posłom PO bliżej jest do „postępowców” z Ruchu Palikota i SLD, niż do PIS, Solidarnej Polski czy PSL.
„Europejskie” rozwiązania dla homoseksualistów, czy lesbijek chętnie widzieliby na polskim gruncie znani parlamentarzyści PO: Marszałek Sejmu Ewa Kopacz, Bartosz Arłukowicz, Cezary Grabarczyk, Agnieszka Pomaska, Marcin Święcicki oraz do niedawna sportsmenki Iwona Guzowska i Jagna Marczułajtis-Walczak. Częściowo poparcie, potwierdzające liberalno-lewackie oblicze, zaprezentowali ministrowie Tadeusz Jarmuziewicz i Barbara Kudrycka.
Bardzo wyraźnie przeciwko homo związkom oponowali natomiast konserwatyści, w osobach ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, czy wspomnianego już Jacka Żalka. Ten ostatni udzielił w czwartek wywiadu dla „Rzeczpospolitej” i odniósł się do kilku spraw. Poruszył sprawę dyscyplinowania posłów przez szefa klubu PO Rafała Grupińskiego, którego zarzuty o nielojalność prawicowej części Platformy uznał za nieporozumienie.
Dodał też, że krytyka stanowiska konserwatystów ma służyć ucięciu dyskusji i przeforsowaniu rozwiązań przez nich nie akceptowanych. Sam Grupiński, uchodzi za człowieka Grzegorza Schetyny i być może – jak sugeruje Żalek – realizuje scenariusz swojego politycznego guru.
A zmierza on do tego, żeby odsunąć z funkcji premiera Donalda Tuska, którego miałby zastąpić odstawiony, po aferze hazardowej, Grzegorz Schetyna. Zmiana lidera – w opinii Żalka – wiązałaby się też ze zmianą politycznego oblicza Platformy, która z partii konserwatywno-liberalnej przeszłaby do centrolewicy. Tam, gdzie obecnie sytuuje się Palikot i SLD.
Sam Schetyna – zdaniem konserwatystów – celowo prowadzi grę zmierzającą do konfliktów w obrębie PO, bo jest zainteresowany jej spadkiem sondażowym i przejęciem sterów w roli gaszącego pożar strażaka.
Na potrzeby chwili Schetyna – zdaniem Żalka – przeszedł drogę od zwolennika kompromisu światopoglądowego w kierunku otwarcia na obyczajowe lewactwo. Opuszczenie Palikota przez PO sprawiło, że zabrakło wyrazistej postaci z liberalno-lewicowym przekazem. Czy to miejsce miałby zająć Schetyna?
Na razie jego grupa stara się zdyskredytować konserwatystów, w tym ministra Jarosława Gowina. A w przyszłości po przejęciu „kontroli” nad PO wcielić w życie koncepcję otwarcia na lewo. Czyli koalicji - przesuniętej na lewo Platformy - z SLD i Ruchem Palikota.
To wariant dla Polski szalenie niebezpieczny. Ale Schetyna to bezideowy gracz, który dla bycia ponownie na najwyższych szczeblach władzy gotowy jest podpalić Polskę według schematu znanego już z Hiszpanii Zapatero.
Konserwatyści wspierają więc coraz mniej popularnego Donalda Tuska. Ich zdaniem obecny premier jest gwarantem wielobarwności kierowanej przez niego partii. Jeśli przegra, grupa skupiona wokół Gowina i Żalka, będzie musiała poszukać sobie miejsca na centroprawicy w nowej konfiguracji.
Antoni Krawczykiewicz
Źródło: prawy.pl