Pielgrzymi przy grobie bł. ks. Jerzego Popiełuszki. ZDJĘCIA!
/
- Katecheza ks. Jerzego, który umarł z miłości do Chrystusa jest wciąż aktualna. Dla nas współczesnych ludzi, na początku XXI w., jest obszarem, który trzeba w swoim życiu jak najlepiej zagospodarować – mówił, w liturgiczne wspomnienie i zarazem w 28. rocznicę męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki, ks. bp Piotr Greger.
W piątkowy wieczór, 19 października, do kościoła św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu przybyli czciciele bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Przy grobie syna – męczennika modliła się matka bł. ks. Jerzego Marianna Popiełuszko, brat Stanisław oraz przedstawiciele rodziny.
Nie zabrakło także ludzi pracy na czele z przewodniczącym „Solidarność” Piotrem Dudą. Czcicielom kapelana „Solidarności” towarzyszyły liczne poczty sztandarowe, co było widocznym znakiem, że do Warszawy przybyły także osoby, które by pokłonić się przy grobie męczennika musiały przebyć wiele kilometrów.
Na uroczystą Eucharystię w dniu liturgicznego wspomnienia bł. ks. Jerzego przybyli także przedstawiciele świata polityki, m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
- Życie oraz śmierć ks. Jerzego jest katechezą i żywym świadectwem wiary – mówił w czasie homilii ks. bp Piotr Greger, biskup pomocniczy diecezji bielsko – żywieckiej.
Bp Greger tłumaczył zgromadzonym przy grobie bł. ks. Jerzego, że życie kapłana - męczennika uczy nas elementarnych wartości, bez których życie chrześcijańskie jest nie do pomyślenia. - Jest to szkoła miłości bezinteresownej, bez której niemożliwe jest, aby zrealizowało się to, co było mottem jego życia: nie dać się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężać – mówił bp bielsko - żywiecki.
Kaznodzieja zwrócił również uwagę, że katecheza ks. Jerzego jest nauką o tym, że śmierć, chociaż silniejsza od człowieka, nie jest w stanie pokonać miłości.
- Dlatego ks. Jerzy tak bardzo kochał – jednoznacznie stwierdził bp Greger - i nie zamierzał przestać kochać. Miłował pomimo pogróżek i wielu szantaży. W obliczu tego trudnego doświadczenia nie zrezygnował ze swoich zadań, które były nieustannym potwierdzeniem, że kocha.
Kontynuując ten wątek kapłan stwierdził: - Kochał i nic go, w tej miłości, nie mogło powstrzymać. Kochając, o czym wielokrotnie mówił, czuł się wolny.
Nawiązując do posługi kapłańskiej męczennika kaznodzieja stwierdził, że cała działalność duszpasterska ks. Jerzego nie była ukierunkowana na żadne osobiste korzyści. - Nie mógł liczyć, i nie liczył, na żadne profity ze strony ojczyzny – przyznał biskup bielsko - żywiecki.
Bp Greger stwierdził, że bł. ks. Jerzy wiedział, że miarą miłości do Boga, Kościoła i ojczyzny nie jest to ile się od nich otrzymuje, ale ile się daje z siebie dla potwierdzenia swojego ewangelicznego posłannictwa.
- Ks. Jerzy z dnia na dzień stawał się sługą – wspominał męczennika biskup - a było to konsekwentne realizowanie postawy miłości. A więc czynienia z siebie daru dla ojczyzny, której był wiernym synem i zarazem darem dla Kościoła, w imieniu którego tę posługę spełniał – przyznał bp Piotr Greger.
W tym roku już po raz trzeci Kościół obchodził liturgiczne wspomnienie męczennika. Centralne uroczystości odbyły się w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu, czyli w miejscu, w którym ks. Popiełuszko posługiwał w latach 80. i przy którym znajduje się grób błogosławionego męczennika.
tekst i fot. Agata Bruchwald
Źródło: prawy.pl