Kaczorowski jak Pilecki. Bez grobu...

0
0
0
/

Co to za państwo, co nie potrafi należycie pochować własnego prezydenta? Historia pochówku ś.p. Ryszarda Kaczorowskiego i tragicznej pomyłki to kontynuacja upiornej tradycji obchodzenia się komunistycznej władzy ze zwłokami patriotów.


Co łączy "Łączkę" na Powązkach czy Forty Poznańskie ze Świątynią Opatrzności Bożej? Tam i tu leżą patrioci, osoby wybitnie zasłużone dla Polski i jej niepodległości. Różnica jest tylko taka, że tam chowano potajemnie w nocy, w mrocznych czasach terroru stalinowskiego ofiary UB-ecji, NKWD i nowej władzy, która przyjechała na bagnetach z Rosji. Kwatera zaś w Świątyni Opatrzności Bożej to należyte uznanie dla wybitnych jednostek za życie i osiągnięcia dla Najjaśniejszej.

Niestety, mimo wielkiej powagi sytuacji, uroczystej Mszy Św. i pogrzebu w 2010 r. po katastrofie smoleńskiej, nie spoczął tam zasłużenie ś.p. Prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Okazało się, że to kolejna pomyłka państwowych służb przy pochówku ofiar katastrofy. Prawdopodobne jest, że mogą zdarzyć się kolejne.

Nie umniejszając tragedii jakie przeżyły rodziny ofiar już pomylonych pochówków, pomyłka ze zwłokami ś.p. Prezydenta RP Ryszarda Kaczorowskiego boli szczególnie. Jeśli przyjmiemy postrzeganie dziejów Rzeczpospolitej jako kontynuację wolnych I RP i II RP - a taką przecież mamy oficjalną wykładnię - to nie ma w ogóle znaczenia, że był to Prezydent "na uchodźstwie".
 
To nie był jakiś mniej ważny Prezydent RP jak czasem można odnieść wrażenie z tonu prasowych publikacji. To on przecież urząd i insygnia władzy, wśród nich insygnia Orderu Orła Białego i Orderu Odrodzenia Polski przekazał na Zamku Królewskim w Warszawie Lechowi Wałęsie, a nie sowiecki generał i prezydent ze zmowy okrągłostołowej Wojciech Jaruzelski.
 
Tymczasem przez pomylenie jego ciała z inną ofiarą katastrofy smoleńskiej, potraktowano go jak gen. "Nila", rotmistrza Pileckiego, Inkę i wielu innych bohaterów narodowych - ofiar komunistycznej bezpieki. Ich rodziny nie przychodzą na ich grób. W grobach nie ma ich ciał.

Powstaje pytanie - czy Polacy w wolnej - jak jeszcze mamy nadzieję - III RP doczekają się w końcu od władzy i swoich reprezentantów należytego szacunku do własnej historii, który m.in. przejawia się w należytym dbaniu o prochy przodków? A wszystko to za wierną służbę Ojczyźnie...

Mija prawie ćwierć wieku od odzyskania niepodległości w 1989 r., ale wydaje się, że pamięć historyczna w naszych elitach władzy i państwa wyraźnie szwankuje.
 
Paweł Zbrojewicz
fot. Dominik Różański

 

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną