Unia Europejska w obronie satanisty
/
Adam Darski, zwany Nergalem, zdeklarowany satanista, pupil mediów publicznych i komercyjnych, ma nie tylko fanów wśród „polskiej elity”. W obronie muzyka „artysty” stanęła ostatnio Unia Europejska.
A stało się to po tym, jak do brukselskich komisarzy ludowych euro kołchozu dotarła informacja o toczącym się przed sądem w Gdańsku procesem o znieważenie uczuć religijnych. Sprawa miała swój początek na jednym z koncertów Nergala, kiedy ten będąc na scenie, podarł ku uciesze gawiedzi Pismo Święte.
Nie był to pierwszy skandal z udziałem Darskiego. Ten ostatni nigdy nie ukrywał wrogości do chrześcijaństwa, a widok obwieszonego emblematami satanistycznymi „muzyka” trafiał do opinii publicznej w formie zdjęć w popularnych mediach.
Świętokradztwo, jakiego dopuścił się Nergal zmobilizowało osoby wierzące, które zawiadomiły o jego „aktywności” organa ścigania. Sprawa dotarła do poziomu sądu okręgowego, który wobec wątpliwości natury prawnej zwrócił się z zapytaniem do Sądu Najwyższego.
W odpowiedzi napisano, że „przestępstwo obrazy uczuć religijnych popełnia nie tylko ten, kto chce go dokonać, ale także ten kto ma świadomość, że może do niego dojść”. Te kilka słów nie wymaga chyba dodatkowego tłumaczenia. Satanista Darski popełnił przestępstwo i sąd ma prawo wymierzyć mu karę w oparciu o obowiązujące w naszym kraju przepisy.
Tymczasem głos zabrała Bruksela. I to nie byle jaka instytucja, bo aż sama Komisja Europejska. Warto wspomnieć, że na jej czele stoi niegdyś wielki sympatyk skrajnej wersji komunizmu typu maoistowskiego, a dzisiaj związany z paneuropejską ….. chrześcijańską demokracją (Europejska Partia Ludowa) Manuel Barroso.
Otóż ów „chadek” i jego towarzysze – komisarze, w tym jak mamy rozumieć także polityk Platformy Janusz Lewandowski, uznali, że „oskarżanie zespołu muzycznego za obrazę uczuć religijnych jest niezgodne z wartościami Unii Europejskiej”.
Dalej w rozwinięciu „smrodliwego wytworu Komisji” mamy oczywiście typową lewacką nowomowę, która czerpie garściami z dorobku ZSRR. Co prawda przepisy dotyczące obrazy uczuć religijnych regulowane są w prawodawstwie krajów członkowskich i Unii nic do tego, ale te same kraje muszą respektować prawo międzynarodowe. Czyli dyrektywy i inne przepisy narzucane, między innymi Polsce, przez brukselskich oderwanych od rzeczywistości biurokratów.
W myśl obowiązującej quasi totalitarnej formuły „my do waszego prawa nic nie mamy, ale europejskie stoi wyżej od waszego”. Satanista Nergal i jego „dokonania” są zgodne z Konwencją Praw Człowieka.
W myśl tej Konwencji na wierzących katolików, a szerzej chrześcijan można wylewać kubły pomyj, drwić, obrażać, atakować. Bo na to pozwala europejskie ustawodawstwo. Czy tak samo stosuje się ono do występków przeciwko islamistom i ortodoksyjnym Żydom?
Co w tej sprawie mają do powiedzenia polscy politycy? Szczególnie europejscy chadecy z Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego? Czy korzystając z bliskości partyjnego kolegi Barroso staną w obronie wierzących Polaków?
Po której stronie sporu ustawią się Jerzy Buzek, Jarosław Kalinowski, Sławomir Nitras, Jacek Protasiewicz, Jarosław Wałęsa, Czesław Siekierski, czy Tadeusz Zwiefka – by wymienić tych najbardziej znanych? A „złotouści konserwatyści” Adam Bielan, Michał Kamiński, Tadeusz Cymański, Janusz Wojciechowski, czy Jacek Kurski? Zabiorą głos?
W ciągu minionych kilku, kilkunastu miesięcy w kilku krajach Europy środkowo-wschodniej zmieniono ustawodawstwo w kwestiach światopoglądowych we właściwym, tj. normalnym kierunku. Parlamenty Litwy, Rosji, a ostatnio Ukrainy wprowadziły, w trosce o wychowanie dzieci i młodzieży, zakaz propagowania homoseksualizmu. „Gołe artystki” z Pussy R. dostały wyroki w Rosji za znieważanie obiektów sakralnych.
A w Polsce? Może gdański wyrok na sataniście Nergalu pozwoli nam dołączyć do zdrowego płuca Europy. To drugie - zachodnie - jest już przepalone trucizną postępu, bez szans na powrót do normy. A to, że w obronie uciśnionego Darskiego, paradującego w rozpiętej koloratce z odwróconym krzyżem znowu zawyje Unia Europejska? Ona swoją egzystencję opiera na niezdrowym płucu. Długo nie przeżyje.
Antoni Krawczykiewicz
rys. Arkadiusz Gacparski dla Prawy.pl
Źródło: prawy.pl