Piotr Gliński: Wzywam do rozmowy
Zapowiada złożenie merytorycznych projektów uzdrowienia polskiej gospodarki. Będzie namawiał kluby poselskie, aby poparły jego kandydaturę. Prof. Piotr Gliński jest kandydatem na premiera rządu technicznego, gdyby Sejm przyjął wotum nieufności wobec Donalda Tuska.
- Jestem zwolennikiem budowania mostów, szukania konsensu. Stawiam pytanie: o co politykom chodzi? Czy chcą, żeby dalej scena polityczna tak wyglądała? Czy chcą, aby polityk był trwale na dole hierarchii prestiżu społecznego? Chcą, żeby dalej zmniejszała się frekwencja wyborcza? Żeby miliony Polaków wyjeżdżało z Polski? - pyta w rozmowie z prawy.pl prof. Piotr Gliński. - Wiadomo, że w naszym kraju są osoby, którym żyje się całkiem dobrze, ale są miliony, którym trudno się żyje – podsumowuje.
Wniosek o konstruktywne wotum nieufności klub PiS złożył wczoraj przed południem na ręce Marszałek Sejmu Ewy Kopacz. Aby wniosek o odwołanie obecnego premiera Donalda Tuska został przegłosowany, potrzeba zwyczajnej większości sejmowej (połowy głosów – 231). jednak jak zaznacza prof. Gliński, na razie ze strony większości klubów „słychać lekceważący odbiór” tej kandydatury.
Dziś jednak trudno wyrokować o ostatecznym wyniku głosowania. Z dotychczasowych zapowiedzi liderów poszczególnych ugrupowań w Sejmie wynika, że wniosek o konstruktywne wotum nieufności nie ma szans powodzenia. Nie mniej jednak głosowanie stanie się doskonałą okazją do pokazania realnego poparcia dotychczasowych działań rządu PO-PSL. Każdy z posłów, o ile kluby nie wprowadzą dyscypliny partyjnej – będzie miał okazję do zaprezentowania swojej oceny pięciu lat koalicji liberalno-ludowej i opowiedzenia się, po której stronie sceny politycznej zamierza stać przez kolejne przeszło dwa lata, jakie dzielą nas od wyborów parlamentarnych.
Zgodnie z zapowiedziami, jutro poznamy szczegółowy zarys propozycji prof. Glińskiego dotyczących naprawy gospodarki. - Wydaje mi się, że rząd PO przez pięć lat przespał pewne sprawy, a teraz musi znacznie przyspieszać, by nadrabiać liczne zaniedbania. Zaczyna wykonywać jakieś ruchy programowe, ale to jest chaotyczne – ocenił prof. Piotr Gliński.
Wciąż nie wiemy, kiedy dojdzie do ewentualnego głosowania nad wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu. Podczas najbliższego Konwentu Seniorów ma zapaść ostateczna decyzja, czy wniosek będzie rozpatrywany na posiedzeniu w lutym (w dniach 19-22 lutego), czy na kolejnym, planowanym w dniach 6-8 marca. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz zasugerowała jedynie, że wniosek PiS raczej będzie postawiony na pierwszym posiedzeniu Sejmu w marcu.
Podczas sejmowej debaty poprzedzającej głosowanie PiS ma przedstawić analizę sytuacji gospodarczo-politycznej kraju. Ma zostać zaprezentowany blisko stu stronicowy dokument zawierający głęboką ocenę dokonań ostatnich pięciu lat trwania koalicji PO-PSL. Prawdopodobnie zaprezentuje go Jarosław Kaczyński. Oznacza to więc, że dojdzie do dawno nie obserwowanego pojedynku Kaczyński-Tusk. Były premier będzie sprawozdawcą, zatem nie będzie miał ograniczeń czasowych.
Trwa jednak dyskusja, czy w Sejmie może zabierać głos kandydat na szefa rządu technicznego prof. Piotr Gliński. Zdaniem Ewy Kopacz jest to niemożliwe. Marszałek Sejmu powołuje się m.in. na art. 186 regulaminu, zgodnie z którym marszałek udziela głosu ministrom, premierowi, prezesowi Najwyższej Izby Kontroli, szefowi Kancelarii Prezydenta poza kolejnością mówców zapisanych do głosu, ilekroć tego zażądają. W tym trybie marszałek udziela też głosu m.in. pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego, prezesowi Trybunału Konstytucyjnego, Rzecznikowi Praw Obywatelskich, Rzecznikowi Praw Dziecka, Prokuratorowi Generalnemu i prezesowi NBP.
Tymczasem PiS jest przeciwnego zdania. Zdaniem szefa kluby PiS Mariusza Błaszczaka przykładem jest zapowiedziane wystąpienie szefa Parlamentu Europejskiego. - 20 lutego jest zapowiedziane wystąpienie na forum Sejmu pana Martina Schulza, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Nigdzie w regulaminie Sejmu nie ma stwierdzenia, że szef Parlamentu Europejskiego może wystąpić. W przypadku kandydata na prezesa Rady Ministrów logika wskazuje, że powinien mieć możliwość wystąpienia – argumentuje przewodniczący klubu PiS.
Michał Polak
Źródło: prawy.pl