Na ekranach kin w całej Polsce widzowie mają okazje zobaczyć węgierski film „Syn Szawła". Dramat ukazujący zbrodnie nazistów w Auschwitz i udział w nich Żydów z Sonderkommando.
Akcja filmu rozgrywa się w 1944 roku, w niemieckim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau. Widzowie są świadkami 48 ostatnich godzin z życia Szawła Ausländera, członka Sonderkommando, oddziału żydowskich więźniów zmuszonych przez Niemców do pracy przy mordowanie Żydów i paleniu ich zwłok.
Choć cierpienia Żydów podczas II wojny światowej są tematem popularnym w kinie, to zazwyczaj w filmach o holocauście unika się ukazania odpowiedzialności Niemców za zbrodnie nazistowskie. Najczęściej sprawcami są jacyś naziści kojarzący się z „polskimi obozami koncentracyjnymi", a cała uwaga skupiona jest na cierpieniach Żydów. Ciepienia Polaków czy Cyganów, czy dokonywanie przez Niemców zbrodni, nie jest pokazywane.
Szkoda więc, że reżyser i scenarzysta „Szyna Szawła" nie skorzystał z okazji by dramat głównego bohatera pokazać na tle jednoznacznie ukazanych realiów historycznych. Dla twórców filmu ważny był tylko dramat Szawła, chcącego godnie pochować jednego z młodych Żydów zabitych w obozie. Taki wybór twórców filmu widać nawet w warstwie wizualnej filmu. Przez prawie dwie godziny filmu widz ogląda głównie plecy głównego bohatera, a za nimi rozmazany obraz potworności obozu. Taki artystyczny wybór twórców filmu, ewidentnie uniemożliwia potraktowanie „Syna Szawła" jako obrazu edukacyjnego, którego współczesny widz bardzo potrzebuje.
Szkoda bo bardzo przydał by się obraz ukazujący dokładnie zbrodnie Niemców podczas II wojny światowej i cierpienia Polaków. Auschwitz był przecież przez pierwsze dwa lata swojej działalności obozem w którym zabijano głównie Polaków, i to Polacy byli pierwszymi ofiarami komór gazowych. Oczywiście z braku polskich akcentów w filmie nie można węgierskiemu reżyserowi czynić wyrzutu (choć ogromna ilość komend wykrzykiwanych po polsku, jakie widzowie słyszą w filmie, skłania do zadania pytania czy twórcy filmu realistycznie oddali skalę obecności Polaków mówiących po polsku w Sonderkommando – podobnie najbardziej podłym z kapo jest w filmie Polak).
W filmie ukazane są transporty Żydów do obozu, selekcja nowo przybyłych, procedura zdawania rzeczy przez nowo przybyłych, i gazowanie Żydów w komorach gazowych. Przejmujące są szczególnie wrzaski mordowanych setek ludzi, podczas gdy Sonderkommando selekcjonują ubrania w sąsiednim pomieszczeniu.
Kolejne sceny filmu ukazują mycie przez więźniów pomieszczeń komory gazowej, stosy zagazowanych trupów, dobijanie przez niemieckiego lekarza Żyda, który przeżył gazowanie, trupy wyciągane z komór i wleczone korytarzami, palenie trupów w krematorium, selekcje rzeczy, kolejne transporty.
W Sonderkommando działa konspiracja dowodzona przez żołnierza armii czerwonej. Szaweł jest jej członkiem. Konspiratorzy planują ucieczkę. Mija właśnie cztery miesiące, czas po którym całe Sonderkommando jest mordowane przez Niemców. Zamiast wspierać konspiracje Szaweł w wyrusza w szaleńczą podróż po obozie, w celu znalezienia rabina, który pochowa chłopaka nazywanego przez Szawła synem.
W czasie swej podróży Szaweł wraz z innymi więźniami wysypuje do rzeki prochy spalonych Żydów, jest obiektem kpin niemieckich lekarzy z SS, jest świadkiem rozstrzeliwania Żydów z nowych transportów i palenia ich zwłok na stosach poza krematoriami.
Reżyserem obrazu jest László Nemes. W filmie wystąpili: Géza Röhrig, Levente Molnár, Urs Rechn. Film wyświetlany jest na ekranach kin w całej Polsce, w tym i w stołecznym kinie Kinoteka,
Jan Bodakowski