Dokąd zmierza feminizm. Przykład Łodzi

0
0
0
/

Drugi tydzień marca to rokrocznie okres zwiększonej aktywności grup feministycznych, zwłaszcza na ulicach. W okolicach 8 marca organizują one pikiety i marsze w kilku większych miastach Polski, choć zauważyć trzeba, że z coraz mniejszym rozmachem. Z roku na rok ich hasła mają też coraz mniej wspólnego z feminizmem, co mogłoby być godne pochwały, gdyby nie kierunek zachodzących zmian.



W centrum mojej uwagi była Manifa organizowana w Łodzi przez tutejszą organizację Gender (związek z prawami kobiet wyjątkowo luźny). Hasła tego zgromadzenia ciężko było przypisać klasycznemu feminizmowi, więcej wspólnego zaś miały z ogólną apoteozą „nowoczesnej lewicy” i niezbyt wysublimowanymi prowokacjami mierzonymi w stronę narodowej prawicy.
 
I tak symbolem praw kobiet został… mężczyzna w spódniczce i rajstopach i jego kompan – kolarz (to nie obelga, naprawdę miał rower) na kilkucentymetrowych obcasach. Postulaty walki z rzekomą dyskryminacją i powszechną przemocą wobec kobiet zostały tym razem wyparte przez tabliczki głoszące, że Roman Dmowski był kobietą, zaś broszury o równouprawnieniu i roli kobiet w społeczeństwie zastąpiła „prasa marksistowska” kolportowana przez zamaskowanych mężczyzn.

 

 

Manifa. NAJBARDZIEJ DZIWNE HASŁA :) ZDJĘCIA! >>

Szczerością, w tym festiwalu lewicowej obłudy, wykazała się pani podająca okrzyki. W głos za nią zgromadzeni wyartykułowali swą ideę, która zamykała się w żądaniu „Chcemy władzy!”. Całokształt manifestacji każe wierzyć, że to właśnie żądza władzy i idących za nią korzyści są jedynymi motorami napędowymi tego typu demonstracji. Wobec tych faktów nie dziwi coraz mniejsze poparcie okazywane lewicowym działaczkom i działaczom podczas kolejnych Manif.

 

SKANDAL!!! Zwolennicy aborcji biją kobiety na Manifie. VIDEO! >>

VIDEO! Pobita kobieta na Manifie >>

Kobiety, nawet te o poglądach emancypacyjnych, nie potrafią zrozumieć, jak o ich sprawę ma walczyć demonstracja z motywem przewodnim rozdziału Kościoła od państwa (zeszłoroczna stołeczna Manifa), hasłami promocji związków partnerskich i prowadzącą pochód wykrzykującą „chwała gejom!”.

Rozmywając przesłanie swoich akcji na program Ruchu Palikota czy Młodych Socjalistów (obecnych na manifestacji), feministki tracą poparcie kobiet, które liczyły na poprawę swojej sytuacji (niekoniecznie zasadnie).

 

Przemysław Holocher: Hasła pełne humanizmu na Manifie >>

Te ostatnie powinny być przez nas (anty-feministów i anty-feministki) traktowane szczególnie. „Chwytność” feministycznych haseł zrzesza wokół siebie dużą liczbę kobiet ideologicznie niezaangażowanych. Do nich powinny trafiać akcje anty-feministyczne, one powinny usłyszeć o tym, czym ruch feministyczny jest naprawdę. Do tego potrzebne jest jednak odpowiednie podejście. Nikt traktowany jak wróg nie stanie się przyjacielem.

Michał Ciesielski
fot. Jan Bodakowski/prawy.pl

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną