Amerykanie szykują wprowadzenie dzieci GMO
Za pomocą techniki mitochondrialnej zamiany (MRT) pojawiła się możliwość tworzenia dzieci z trojka rodziców.
Projekt ten zaakceptowała Wielka Brytania 24 lutego 2015. W lutym 2015 na życzenie Food and Drug Administration (FDA) spotkała się komisja dla ustalenia, czy jest do zaakceptowania w Stanach Zjednoczonych. 9 lutego 2016 w ramach budżetu na 2017 rok USA otworzyły możliwość zalegalizowania procedury dzieci od trzech rodziców. Rok wcześniej blokował on możliwość przyznania środków na badania tego rodzaju.
Komisja ustaliła, że naukowcy "mogą iść dalej, ale z ostrożnością" w sprawie badań nad MRT. Wedle oceny komitetu FDA pozwala na "zapobieganie transmisji choroby mitrochondrialnego DNA (mtDNA) z matki na dziecko". Za tym terminem kryje się sytuacja, że mitochondria w komórce nie mają możliwości przemiany jedzenia i tlenu w energię. Dostarczają tutaj 90% "mocy". Dla organizmu oznacza to np. migreny, czy niewydolność nerek.
Istnieją tutaj dwie techniki MST (Maternal Spindle Transfer) i PNT (Pronuclear Transfer). Pierwsza z technik wykorzystuje mitochondria zaczerpnięte z komórki jajowej innej kobiety. W ramach MST stanowi ona dawcę materiału. Następnie jest on umieszczony w chorej komórce jajowej. Następnie za pomocą sztucznego zapłodnienia tworzy się zmodyfikowany zarodek i umieszcza w ciele kobiety.
PNT różni się tym, że wykorzystuje się poczęte już dziecko. Za pomocą in vitro tworzy się drugi zarodek. Naukowiec czeka, aż ma dzień życia. Usuwa w pierwszym dziecku, co łączy się z chorobą i umieszcza resztę w drugim. Tak powstaje hybryda. Operacja polega na usunięciu z jednej zygoty jądra komórkowego i umieszczenia go w miejsce drugiego. Na podobnej zasadzie z dwóch telefonów komórkowych przekłada się części. Po tym procesie zostaje jeden.
Obie techniki wykorzystują materiał genetyczny od trzech osób.
Tak stworzone dzieci wedle Center for Genetics and Society mogą wskutek inżynierii genetycznej być opatrzone błędami. Za tym idzie możliwość ich dziedziczenia. Komisja FDA wskazała, że choroby mitochondrialne są dziedziczone tylko od matki. Tym samym zaleciła, aby tylko chłopcy mieli zezwolenie na życie tzn. zarodki z nimi rozwinęły się i znalazły w ciele kobiety.
Wątpliwości w procedurze budzi fakt m. in. fakt skutków ubocznych takich jak bóle brzucha, powiększenie tarczycy, uszkodzenie wątroby i problemy z mięśniami. Powodują je leki stosowane w trakcie MRT o czym donosi Council for Responsible Genetics. Klinika Mayo wskazuje też zespół hiperstymulacji jajników (OHSS), który może m. in. uszkodzić nerkę i zagrozić życiu pacjentki.
Brakuje też informacji jakie skutki uboczne mają dzieci poczęte tą metodą o czym przestrzega doktor medycyny Paul Knoepfler z Davis School Of Medicine. Metoda PNT przypomina klonowanie, co sugeruje jej skuteczność na poziomie 0,1-3%. Za tym idzie też skrócenie czasu życia.
Sztuczne zapłodnienie (ART), jak określa docent w zakresie neurobiologii i anatomii Maureen L. Condic z Uniwersytetu Medycznego w Utah, zwiększa występowanie powikłań genetycznych, zaburzeń układu nerwowego i raka. Profesor w sprawie biologii komórek oraz anatomii Stuart Newman z New York Medical College określa, że metody te dotyczą operowania na kluczowych dla organizmu człowieka elementach. Niesie to zagrożenia mutacją, a tym samym oddziaływania na zewnętrzne cechy fizyczne ludzi. W USA rodzi się co roku od tysiąca do 4 tys. dzieci z chorobami mitochondrialnymi.
Jacek Skrzypacz
Źródło: prawy.pl