Szlachetni, mi Współcześni
Na te dni Świąteczne, które zdegradowaną naturę na powrót do życia powołują, nie życzę Wam spokoju, bo nie zwykłem życzyć niemożliwego. By jednak w panującym chaosie godności nie pogubić, winszuję, co następuje:
Niemcom – by na wspomnienie swej germańskiej dumy potrafili zjednoczyć się w nowym europejskim programie badań podboju kosmosu, wysyłając swą nikczemną przywódczynię w dziewicze rejony Marsa.
Skandynawom – by umieli dostatecznie rozdmuchać tlący się w ich duszach mit zwycięskiego Wikinga.
Węgrom – by nie potknęli się o europejskie kłody na obranej drodze samouleczalnej logiki społecznego żywota.
Martinowi Schulzowi – dostępu do drugiej półkuli mózgu, z jednoczesnym porzuceniem pierwszej.
Francuzom – braku uchodźcy na wyposażeniu przedpokoju każdego gospodarstwa domowego.
Anglikom – świadomości, iż rok rocznie ubywa z ich pływającego lądu powierzchnia jednego stadionu piłkarskiego i związanej z tym faktem pokory.
Grekom – siły w niemożliwym do opanowania, nadchodzącym bezwizowym ruchu z Turcją.
Ukraińcom – zbudowania godziwych stosunków z sąsiadami. Końca bezsensownej zawieruchy i porzucenia fałszywych bożków.
Parlamentowi Europejskiemu – w ramach wyczerpujących obrad, podjęcia jedynie słusznej decyzji o samolikwidacji.
Warzywom i owocom – nieskrępowanego, naturalnego wzrostu, niezakładającego konieczności stosowania się do unijnych ograniczeń.
Amerykanom – wiz wjazdowych do Polski.
Rosjanom – niewielkiego wzrostu cen ropy naftowej, by nie wpadło im do głowy czołgami wymuszać hossę na światowych giełdach.
Pszczołom – skutecznej odbudowy populacji.
Wszelkim fanatykom – bezbolesnych elektrowstrząsów.
Europejskim mężczyznom – mocy i dźwięczących cohones, potrzebnych do obrony swych rodzin, swych kobiet, swej wiary, swych ideałów i granic.
Europejskim kobietom – eteryczności i poetyckiego uśmiechu. Cierpliwości dla zagubionego, męskiego gatunku. Umiejętności współtworzenia. Braku chaosu w określeniu priorytetów. Dzieciątek, dających prawdziwą radość i spełnienie.
Polskiej opozycji – łaskawości Bożej i sprawiedliwego osądu.
Polskim rządzącym – łaskawości Bożej i świadomości sprawiedliwego osądu.
Wichrzycielom w krawatach – niczego, prócz opamiętania.
Islamistom – sprawiedliwej odpłaty i rychłego powrotu do macierzy.
Żydom – okiełznania chciwości i przemyślenia wszelkich, niecnych zakusów. Stworzenia godnych zasad współżycia z pozostałą, siedmiomiliardową częścią światowej społeczności.
Polskiej młodzieży – własnego, ukochanego, wolnego Kraju. Poczucia swojej mocy i dziejowej roli. Trafnej selekcji autorytetów. Życia na kontynencie, z którego nie trzeba uciekać. Satysfakcji z nowych wyzwań. Sukcesów w budowie dobrobytu własnego i swojej Ojczyzny. Nieskazitelnych przewodników.
Rodakom – majętnej i silnej Rzeczypospolitej. Mądrości. Wiary w swoje wartości. Opłacalnych sojuszy. Rozsądnej miłości bliźniego. Zacnych mężów stanu, którzy wstydem nie przepełniają. Kochających się rodzin. Nie tworzenia nieistniejących różnic pomiędzy wartościami chrześcijańskimi, a wartościami cywilizacji łacińskiej wspólnej Europy. Budujących przemyśleń związanych z 1050-tą rocznicą Chrztu Polski.
Wszystkim – wielu Błogosławieństw, by czas świąteczny odradzał w nas wszystko, co świeże i soczyście ubarwione. Byśmy w małej i wielkiej miłości dotrwali do Świąt kolejnych. By z wiosennym zwiastowaniem nasze skołatane dusze doznały prawdziwego spełnienia. By zarówno najbliżsi, jak i najdalsi doznawali radości z naszego istnienia.
Panu Bogu i Ojczyźnie – Nas, prawdziwie oddanych.
Z wyrazami szacunku
Leszek Posłuszny