Zapewne Żydzi, komuniści i ateiści nudzą się w czasie Świąt Wielkiej Nocy. Święta te nie uległy komercjalizacji i laicyzacji, tak jak Boże Narodzenie czy Walentynki, mają zdecydowanie katolicki charakter. Katolicy przez pięć dni codziennie chodzą do kościoła (od czwartku do poniedziałku), mają święconkę, a celem świątecznych spacerów jest zwiedzanie grobów pańskich w kościołach. Wszystkich tych atrakcji pozbawieni są niekatolicy.
Taki Żyd, komunista czy ateista, po pierwsze nie jest zainteresowany rytuałami katolickimi, a po drugie mu nie wypada uczestniczyć w takich reakcyjnych wydarzeniach. Dlatego zapewne wszystkich Żydów, komunistów czy ateistów, smutnych z racji wyalienowania z życia większości Polaków, znudzonych i spragnionych grupowych rytuałów, ucieszy inicjatywa integracyjna Komitetu Obrony Demokracji.
KOD, który w ostatnich miesiącach pełni rolę ogólnopolskiego klubu seniora i emeryta, zaprasza na manifestację w niedzielę wielkanocną przed siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Akcja odbędzie się pod hasłami „Zapraszamy warszawiacy, żur KOD daje dziś na tacy!" i „Bon żur wolność!". Podczas demonstracji będzie rozdawany żur z chlebem. KOD swoją akcję planuje od 12.45 do 17.00.
Akcja KOD ma kilka mankamentów. Po pierwsze będzie sadystycznym aktem dręczenia zwolennika KOD, który głoduje przed Urzędem Rady Ministrów, o ile nie jest to głodówka między posiłkami. Po drugie, jeżeli żur jest z kiełbasą, to ewidentnie akcja KOD ma charakter antysemicki (kiełbasa w żurku zazwyczaj jest wieprzowa czyli niekoszerna) i antywegetariański. Dodatkowo akcja rozdawania zupy z wieprzowiną ma kontekst antyislamski i antyimigracyjny - od wielu lat francuscy nacjonaliści rozdają zupę wieprzową w pobliżu meczetów, by prześladować tym faktem muzułmanów.
To nie pierwszy kontrowersyjny przejaw aktywności publicznej osób związanych z KOD. Skomentowałem ostatnio na jednym z portali społecznościowych wpis znanego działacza Nowoczesnej i aktywnego uczestnika demonstracji KOD, który zgromadzenie rowerzystów (Masa Krytyczna) odpowiedzialne za korki w Warszawie w czasie swojego trwania nazwał „Masą Kretynów". Napisałem, że jednak ma coś wspólnego z PiS (niechęć do cyklistów, którą ministrowi spraw zagranicznych wyciągali krytycy) i wyraziłem obawę, że może zostać oskarżony w swoim środowisku o homofobię z racji swej krytyki rowerzystów, zważywszy na to, że na każdy rower przypadają dwa pedały. Mój wpis został przez działacza Nowoczesnej zlikwidowany bo słowo „pedał" kłóciło się z jego działalnością na rzecz równości.