Wczoraj dosyć niespodziewanie przyjechał do Polski wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans i spotkał się z premier Beatą Szydło, żeby sfinalizować porozumienie dotyczące swoistej mapy drogowej rozwiązania konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Jeszcze w połowie poprzedniego tygodnia spór KE z polskim rządem wydawał się być coraz ostrzejszy, a do mediów przeciekły fragmenty komunikatu KE, który miał zostać ogłoszony właśnie wczoraj.
Treść tych przecieków nie pozostawiała żadnych wątpliwości, KE miała sformułować wobec Polski swoiste ultimatum, że jeżeli nie uda się osiągnąć porozumienia z opozycją w sprawie TK, to Komisja rozpocznie wobec naszego kraju II etap procedury badania praworządności.
Na te przecieki medialne w sprawie TK rząd premier Beaty Szydło i jego zaplecze parlamentarne zareagowali wprowadzeniem do porządku obrad Sejmu punktu „Informacja Prezesa Rady Ministrów w związku z komunikatem Komisji Europejskiej dotyczącym sytuacji w Polsce”.
To był swoisty szach wobec KE zwłaszcza, że premier Szydło wygłosiła w Sejmie niezwykle mocne wystąpienie pokazujące miedzy innymi brak legitymacji prawnej Komisji do badania praworządności w Polsce, jej niekonsekwentne działania w tej sprawie, a w szczególności paktowanie z opozycją i przedstawicielami Trybunału poza wiedzą polskiego rządu.
Po wystąpieniu premier odbyła się debata, w której przedstawiciele tzw. opozycji totalnej (PO i Nowoczesnej) przestawili po raz kolejny zaporowe warunki porozumienia w sprawie TK, ale Sejm miażdżącą większością głosów(260 głosów za) przyjął uchwałę o obronie suwerenności RP, która wzywała rząd do przeciwstawienia się wszelkim działaniom przeciwko suwerenności Polski.
Także wczoraj na portalu "wpolityce.pl" redaktor Stanisław Janecki opublikował tekst, w którym upublicznił korespondencję sędziów Trybunału Konstytucyjnego adresowanej do KE w sprawie projektu nowej ustawy o Trybunale przygotowanej przez posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Okazało się, że Sejm nie rozpoczął jeszcze procedowania nad tym projektem, a sędziowie TK już ślą uwagi do Komisji Europejskiej zwracając uwagę jakie jej zapisy są niezgodne z Konstytucją RP.
Ba, nie tylko zgłaszają uwagi, ale sugerują Komisji, jakiego rodzaju stwierdzenia powinny się znaleźć w jej komunikacie tak aby większość sejmowa została wręcz zobowiązana do zrealizowania postulatów zgłaszanych przez opozycję w Polsce.
Zarówno sejmowa uchwała jak i pokazanie zakulisowych działań sędziów TK z przedstawicielami KE, niewątpliwie wzmocniło pozycję przedstawicieli polskiego rządu, w negocjacjach z Komisją.
Te negocjacje w ostatnich dniach prowadzone przez wiceministra Konrada Szymańskiego były niezwykle intensywne i pokazywały jednoznacznie, że polski rząd chce porozumienia z KE w sprawie TK i jest gotów do daleko idącego kompromisu.
W tej sytuacji aby sfinalizować te negocjacje komisarz Timmermans został zaproszony do Polski i po spotkaniu z premier Szydło na konferencji prasowej wypowiedział zdanie, że rozstrzygniecie sporu wokół TK jest wyłącznie polską sprawą, a Komisja może tylko w tym tylko pomagać.
W ten sposób opozycja została postawiona pod ścianą, jeżeli dalej będzie bojkotowała prace podkomisji zajmującej się dwoma projektami ustaw w sprawie TK (złożonych przez PiS i PSL), to jej skargi do Brukseli na tę sytuację, zostaną potraktowane jak te "wysyłane na Berdyczów".
I to jest szach i mat rządu w sporze z KE o Trybunał Konstytucyjny.