Sytuacja Centrum jest dramatyczna. Te kilka dni strajku kosztowały dodatkowe 4 mln zł. Mimo, że zasililiśmy centrum zastrzykiem 100 mln zł, to placówka nadal jest zadłużona – alarmuje Ministerstwo Zdrowia, nie ukrywając, iż odpowiedzialność za tę sytuację ponosi poprzednia ekipa rządząca.
Jak podkreślali podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia przedstawiciele resortu z Konstantym Radziwiłłem na czele, dług tej wysokości został wygenerowany w okresie rządów PO-PSL, do 2015 roku. Tymczasem przewodniczący Komisji Zdrowia Bartosz Arłukowicz z zaangażowaniem godnym lepszej sprawy usiłował przerzucić odpowiedzialność za ten stan rzeczy na PiS.
Problemem Centrum Zdrowia Dziecka, gdyż sytuacja właśnie w tej placówce była przedmiotem posiedzenia komisji, jest nie tylko zbyt mała liczba pielęgniarek i ich niskie wynagrodzenie, ale również kwestia ustawowego określenia placówki jako przedsiębiorstwa mającego przynosić dochód oraz wyceny świadczeń, która – co do tego zgadzają się w zasadzie wszyscy – jest „wzięta z kapelusza” i przez to zbyt niska, aby pokryć rzeczywiste koszty.
Jeśli chodzi o pielęgniarki w CZD, to z informacji przedstawionej przez ministra zdrowia wynika jednoznacznie, iż ich sytuacja finansowa jest zdecydowanie lepsza niż ich koleżanek po fachu z innych części kraju. - Średnie wynagrodzenie pielęgniarek w CZD to 4940 zł. Są takie pielęgniarki, jest ich ok. 6 proc., które zarabiają poniżej 3 tys. zł, ale są i takie, które zarabiają 9 tys. złotych. Mediana to 4800 zł – wyliczał minister Radziwiłł, zauważając, iż pielęgniarki już we wrześniu zeszłego roku otrzymały dodatek do pensji w wysokości 400 złotych, a kolejny dotatek w dokładnie takiej samej wysokości przysługiwałby im od września bieżącego roku. - Bez tego protestu żądania pielęgniarek podwyżki wynagrodzeń o 35 proc. zostałyby zrealizowane we wrześniu – stwierdził, jako że w efekcie realizacji porozumienia i wynikających z niego podwyżek na jesieni tego roku średnie wynagrodzenie pielęgniarek w CZD wyniesie 5186 zł, co de facto oznacza wzrost płac do poziomu oczekiwanego przez organizację związkową w grudniu 2014 r. Kolejne transze zagwarantowanej w przepisach podwyżki spowodują dalszy wzrost płacy pielęgniarek, która we wrześniu 2018 r. będzie wynosiła średnio 5852 zł. Audyt dotyczący warunków zatrudnienia wykazał, że poza pojedynczymi przypadkami Instytut przestrzega przepisów dotyczących norm zatrudnienia, przy czym inną kwestię stanowi to, czy owe normy są wystarczające, gdyż w opinii środowiska pielęgniarki są nadmiernie obłożone obowiązkami.
Minister poinformował posłów, że cały czas prowadzi rozmowy z protestującymi pielęgniarkami i był przekonany, że kompromis zostanie zawarty w niedzielę, kiedy otrzymał od nich sygnały, iż zgadzają się na wynegocjowane warunki, podczas gdy pielęgniarki odrzuciły go w całości.
Kwestia pielęgniarek i warunków ich zatrudnienia nie jest jedyną, z którą musi się uporać resort ministra Radziwiłła. Ministerstwo Zdrowia planuje zwiększenie wyceny procedur medycznych w pediatrii specjalistycznej, co w znaczący sposób wpłynie na kondycję finansową instytutu. - Jest to kwestia tygodni, a na pewno miesięcy – zapowiedział.
Na wtorkowym posiedzeniu komisji, mimo zaproszenia, nie pojawił się ani minister finansów, ani żaden jego przedstawiciel.
Fot. www.wawer.warszawa.pl