Edukacja potrzebuje symbiozy

0
0
0
/

prawy.pl_images_nowe_stories_media_felietonisci_waleszczynska_magdalenaJednym z najbardziej satysfakcjonujących zawodów jest zawód nauczyciela. Dlaczego? Przecież nie jest to zawód prestiżowy, nie jest obdarzony autorytetem „z urzędu”, a zarobki raczej nie są zadowalające. W czym tkwi tajemnica popularności tego zawodu? Kiedyś było łatwiej? Aby móc być dla uczniów wzorem, trzeba mieć silną osobowość, pasję, którą można byłoby uczniom zaimponować, lub po prostu trzeba mieć wiadomości znacznie wykraczające poza program nauczania. Dziś nauczyciel nie ma już monopolu na wiedzę. Jeszcze kilka, a na pewno kilkanaście lat temu, nauczycielowi wystarczał zeszyt z pożółkłymi kartkami lub trudno dostępny podręcznik, by przedstawić uczniom świat, którego nie znają. Obecnie jest to dużo trudniejsze. W dobie Internetu dostęp do informacji jest niemal nieograniczony. Nauczyciel nie jest już dla ucznia oknem na świat. Dlaczego mimo to nauczyciele chcą pracować w swoim zawodzie? Odpowiedź wydaje się jedna: ze względu na dzieci i młodzież. Stary ciągnie do młodego Można pokusić się w tym miejscu o przykład zaczerpnięty prosto z nauk przyrodniczych. Mam w tym miejscu na myśli zjawisko zwane symbiozą. Otóż nauczyciel potrzebuje do życia dzieci i młodzieży, potrzebuje młodości, z której czerpie energię potrzebną do życia. Ta dziecięca i młodzieńcza witalność jest źródłem jego chęci do pracy. Dlatego najniebezpieczniejsze jest w zawodzie nauczyciela stracenie kontaktu z młodzieżą. Jeżeli z nauczyciela kolejni ministrowie będą chcieli zrobić urzędnika, który odizolowany od rzeczywistego kontaktu z dziećmi i młodzieżą będzie musiał wypełniać tony dokumentów, skażą go na powolną zawodową śmierć. Nauczyciele chcą pracować, czyli chcą uczyć, chcą być z młodymi. Obcując z młodością człowiek nie ma czasu na znużenie i starzenie się. To jest powód, dla którego tak wiele osób chce uczyć i chce być nauczycielami. Młody potrzebuje starego Gdyby na tym poprzestać, mielibyśmy obraz nauczyciela – pasożyta. Nic bardziej mylnego. Nie tylko dorośli czerpią korzyści ze „związku” uczeń – nauczyciel. Rodzice często nie mają zbyt dużo czasu dla swoich dzieci, a dziadkowie nie są obecni w codziennym życiu swoich wnuków. Młodzi ludzie, by dorastać i dobrze się rozwijać potrzebują przewodników, autorytetów, ludzi, którym mogą zaufać i z którymi będą się identyfikować. Tę rolę często przejmują nauczyciele. Młodzi nauczyciele, energiczni i ambitni są potrzebni szkole. Wiedzą to zarówno dyrektorzy jak i rodzice. Dzieci do nich lgną, a lekcje przez nich przeprowadzane są żywiołowe i pełne nowych inspiracji. Jednak starsi nauczyciele, którzy być może myślą już o nadchodzącej zasłużonej emeryturze, dają uczniom coś więcej, dają stabilizację, poczucie bezpieczeństwa i niezmienności. To właśnie „stara” kadra pedagogiczna jest często wizytówką szkoły. Aby być razem, trzeba czasami pobyć osobno… Zmęczenie, wypalenie zawodowe, zniechęcenie do pracy… przychodzi. Potrzeba wówczas odpoczynku. Dlatego dobrze, że są wakacje. We wrześniu, z nowymi pomysłami edukacyjnym, stęsknieni za swoimi uczniami nauczyciele wracają do murów szkoły. I symbioza zaczyna się na nowo.  

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną