Mt 7, 15-20
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.
Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach».
Oto słowo Pańskie.
Fałszywy prorok – kim jest? Skąd bierze się jego fałsz? Najpewniej z własnej wolnej decyzji o stawianiu siebie w miejscu Boga, a zatem z pychy.
Każdy z nas jest dotknięty pokusą fałszywego proroctwa o tyle, o ile każdy z nas jest dotknięty zalążkiem pychy, który tkwi w nas z powodu grzechu pierworodnego.
Tu nie ma lepszych, czy gorszych. Są tylko ci, którzy to w sobie widzą i wyrzekają się grzechu i ci, którzy jeszcze w sobie tego nie zobaczyli i… wciąż fałszywie prorokują.
Jakie są sposoby fałszywego prorokowania? Najróżniejsze. Od oceniania, po manipulacyjne działania skierowane na dobro własne. Uznawanie siebie samego za tego, który ma przynieść dobre owoce, już jest fałszem, bo nie my przynosimy dobre owoce. To Chrystus budzi do działań, które mają niesamowite konsekwencja, czyli właśnie dobre owoce!
Posługuje się nami, ludźmi, bo to jest dla nas dobre, piękne i prawdziwe! Mógłby wszystko uczynić sam, ale nazwał nas Swoimi braćmi! Dlatego czyni w nas! Całe piękno w tym wszystkim, to zdać sobie sprawę z jednego, że Chrystus działa na tym co słabe, wątłe, ale w pełni oddane Bogu Ojcu w całkowitym dojrzałym dziecięctwie, a zatem i w świętym braterstwie z Synem Bożym.
Nieustannie być razem z Chrystusem w działaniu – bez względu na własną kondycję, po prostu razem – to musi przynieść tylko dobre owoce! Nie ma znaczenia czy świat je ujrzy, czy będzie to spektakularne, czy ciche. Ale jedno jest pewne – będzie dobre!
Katarzyna Chrzan