Czym się różni austriacki Trybunał Konstytucyjny od polskiego?

0
0
0
/

prawy.pl_images_nowe_stories_media_felietonisci_pawlowicz_krAustriacki Trybunał Konstytucyjny nakazał powtórzenia sfałszowanych (?) na rzecz lewicowo-zielono-unijnego kandydata wyborów prezydenckich. Tylko z tego powodu, że przy obliczaniu głosów korespondencyjnych istniała sama "możliwość manipulacji" wyborczej. Po obliczeniu głosów tradycyjnie oddanych kandydat konserwatystów prowadził ok.170 tys. głosów. Gdy potem obliczono głosy oddane korespondencyjnie, jakoś wszystkie były na rzecz lewicowego kandydata i jeszcze dały mu ok. 30 tys. przewagę. W wielu punktach była ponad 100% frekwencja. Według austriackiego TK, "sama możliwość manipulacji" w podstawowej dla funkcjonowania demokracji procedurze wyborczej, jest wystarczająco dużym uchybieniem, by takie wybory unieważnić. Unijni dyktatorzy - wściekli. Obelgi pod adresem Austrii, Austriaków i ich Trybunału Konstytucyjnego. Powtórka wyborów prezydenckich w Austrii na jesieni. Na szczęście PSL głosów tam liczyć nie będzie. W Polsce, po oczywistym zafałszowaniu wyborów samorządowych z tysiącami udokumentowanych nadużyć, sądy taśmowo odrzucały protesty wyborcze, a prezydent państwa B. Komorowski, prezes Trybunału Konstytucyjnego A. Rzepliński, prezesi Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego wspólnie, już następnego dnia, jeszcze bez podliczenia głosów i rozpatrzenia protestów wyborczych przez sądy ogłosili, iż kwestionujący wyniki wyborów samorządowych "popadli w odmęty szaleństwa", dołączając przy okazji typowe dla oszustów obelgi pod adresem Polaków. Wyborów nie powtórzono, zaś próbowano - nieskutecznie - postawić przed sądem J. Kaczyńskiego, publicznie kwestionującego wyniki tych wyborów. Takie standardy demokracji. Jest różnica?

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną