Przed kilkoma dniami prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała byłego posła Przemysława Wiplera (złożył on wcześniej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa), że z dniem 1 lipca wszczyna śledztwo w sprawie zaistniałego w okresie od 27 października 2012 do 4 listopada 2014, niedopełnienia obowiązków służbowych i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych sprawujących z ramienia Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) nad działalnością SKOK Wołomin.
KNF-owi prokuratura zarzuca zaniechanie stosowania odpowiednich środków nadzoru, w związku ze zwłoką w podjęciu decyzji o ustanowieniu w tej Kasie zarządcy komisarycznego, w sytuacji zaistnienia niebezpieczeństwa zaprzestania spłacania przez nią zobowiązań wobec jej klientów, czym działano na szkodę interesu publicznego czyli czyn z art. 231 par. 1 kk.
Zwracam uwagę na wszczęcie tego postępowania przeciwko KNF, ponieważ wcześniej wówczas rządząca Platforma i duża część mediów sugerowały, że to Kasa Krajowa i senator Grzegorz Bierecki są odpowiedzialni za upadłość SKOK-u Wołomin i konieczność wypłaty kwoty ponad 2, 2 mld zł z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oszczędzającym w tej Kasie.
Przypomnijmy tylko, że gwałtowne pogorszenie sytuacji w SKOK-u Wołomin nastąpiło dopiero po przejęciu odpowiedzialności za SKOK-i przez KNF w 2012 roku, można się wręcz pokusić o stwierdzenie, że przejęcie przez Komisję nadzoru nad SKOK-ami, było sygnałem do rozpoczęcia grabieży Kas.
KNF przecież wiedział o nieprawidłowościach, ba o przestępstwach popełnianych w SKOK-u Wołomin (zawiadomiła go o tym Kasa Krajowa SKOK w 2012 roku), a zarząd komisaryczny wprowadził w nim dopiero na jesieni 2014 roku (1,5 roku po zawiadomieniu o przestępstwach prokuratury).
Pozwoliło to zarządzającym tym SKOK-iem (byłym oficerom WSI) nie tylko udzielenie setek milionowych kredytów tzw. słupom ale także na skuteczne przeprowadzenie akcji ściągnięcia z rynku setek milionów oszczędności (około 700 mln zł w ostatnich miesiącach przed upadłością), dzięki oferowanym absurdalnie wysokim odsetkom (wielką akcję reklamową telewizyjną i bilboardową, ten skok SKOK przeprowadził w roku 2013).
Oprócz prokuratury w Warszawie śledztwo w sprawie SKOK Wołomin prowadzi także prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim. która bada odpowiedzialność zarządu tej Kasy za wyrządzenie jej szkody wielkich rozmiarów.
Badane będą watki organizowania grup potencjalnych kredytobiorców tzw. słupów i ich tzw. „legendowania” czyli przygotowywania im sfałszowanych zaświadczeń o wysokich wynagrodzeniach, bądź też udostępniania im bezwartościowych nieruchomości, które następnie przez rzeczoznawców były wyceniane jako niezwykle wartościowe.
Tak „przygotowanych” potencjalnych kredytobiorców przywożono wręcz grupowo do SKOK Wołomin i zaprzyjaźnionych notariuszy, gdzie wielomilionowe kredyty zabezpieczano bezwartościowymi nieruchomościami.
Szczególne nasilenie takich i podobnych działań nastąpiło w SKOK Wołomin po przejęciu przez KNF nadzoru nad wszystkimi SKOK-ami w Polsce w wyniku uchwalonej przez ówczesną większość parlamentarną PO-PSL odpowiedniej ustawy.
Przez kilka ostatnich lat prominentni politycy Platformy próbowali obciążyć za całą sytuację twórcę SKOK-ów senatora Grzegorza Biereckiego ale im więcej faktów wychodzi na jaw, coraz wyraźniej widać odpowiedzialność ludzi powiązanych właśnie z tą partią.
Miejmy nadzieję, że prokuratury w Warszawie i w Gorzowie ustalą odpowiedzialnych za brak nadzoru w KNF ale także odpowiedzialność ludzi którzy kierowali SKOK-iem Wołomin, a także organizowali proceder wyłudzania kredytów z tej Kasy.