Chorwacki krok wstecz

0
0
0
/

Z dniem 1 lipca 2013 roku Chorwacja stała się 28 państwem członkowskim Unii Europejskiej. Stało się to po wielu latach negocjacji, których sedno opierało się na wymuszaniu na Zagrzebiu wydawaniu wojskowych walczących po stronie Chorwacji w wojnie na Bałkanach. Cywilizowany Zachód uznał owych wojskowych za zbrodniarzy wojennych i od ich schwytania uzależnił postęp akcesyjny nowego członka UE.

 

W postępującej fali optymizmu z okazji przystąpienia do wspólnoty przoduje prezydent Chorwacji Ivo Josipović. Notabene człowiek który przeszedł drogę od doktrynalnego komunisty do europejskiego socjaldemokraty. W swojej nowej fascynacji jak na socjalistę przystało sprzeniewierzył się racji stanu i parł do integracji z UE lansującą obecnie modele nienormalności i budowy federacyjnego pseudo – państwa. Poparł będącą na sztandarach unii ideę liberalnej demokracji, która jest modelem nieadekwatnym w dobie trwającego kryzysu gospodarczego.

 

Sami Chorwaci nie podzielają radości swojego prezydenta. Część obywateli widzi we wstąpieniu do UE powrót do czasów jugosłowiańskich. Tym razem niepodległa Chorwacja zamiast dominacji serbskiej poddaje się dominacji niemiecko – francuskiej pod płaszczykiem Brukseli. Zwykli obywatele pamiętający, że Zagrzeb przez wiele lat walczył o niezależność od Serbii słusznie obawiają się marginalizacji w łonie samej Unii Europejskiej. Nikt trzeźwo oceniający sytuację polityczną w UE nie ma wątpliwości, że malutka Chorwacja nigdy nie stanie się silnym graczem w łonie wspólnoty. Jest to kraj zbyt mały o nikłej pozycji międzynarodowej.


Chorwaci nie posiadają ani instrumentów, ani możliwości wpływania na bieżącą politykę Brukseli. Mogą stać się jedynie jej biernym realizatorem podporządkowanym unijnym tuzom. Zagrzeb złożył wniosek o członkowstwo w UE w roku 2003. Kiedy dzisiaj po 10 latach procedura akcesyjna została dopełniona należy zapytać, czy w Chorwacji nie było na tyle świadomości politycznej by po bacznej obserwacji problemów wewnętrznych UE zdystansować się od nich i zamrozić procedurę przystępowania. Żaden logicznie myślący polityk nie pcha swojego kraju do organizacji pogrążonej w kryzysie. Uczynili to jednak politycy chorwaccy. Obywatelom zaś pozostaje podziękować swoim elitom za ten krok poprzez odpowiedni wynik wyborów parlamentarnych w 2015 roku.

 

Roman Stańczyk
Autor jest członkiem Klubu Młodych Solidarnej Polski w Warszawie.

fot. ec.europa.eu

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną