Realne wydarzenie jakim była zbrodnicza decyzja dowództwa Armii Krajowej o wybuchu Powstania Warszawskiego musi być potępiona. Potępienie dowódców nie oznacza wcale potępienia bohaterskich prostych żołnierzy, którzy zostali cynicznie oszukani przez swoich przełożonych. Jest tylko przestrogą dla kolejnych pokoleń Polaków, by nie dawali się wykorzystywać swoim liderom.
W 1944 roku sowiecka Armia Czerwona, dziś czczona przez współczesną Rosję, nie wyzwalała Polski, tylko kontynuowała swoją inwazję na ziemie polskie. Inwazję rozpoczętą w czasie wojny 1920 roku, kontynuowaną przez sowieckich dywersantów i żydokomunistyczną agenturę przez cały okres II RP, zintensyfikowaną po 17 września 1939, kiedy to sowieci wsparli nazistowską agresję na Polskę. Ofiarami sowieckiej agresji były setki tysięcy Polaków wymordowanych w czasie Operacji Polskiej w ZSRR w latach 1937-1938, kolejne setki tysięcy wymordowanych w czasie deportacji i eksterminacji Polaków na Kresach podczas sowieckiej okupacji.
Kiedy sowieci zajmowali tereny niemieckiej okupacji, wbrew dotychczasowym doświadczeniom sowieckiego imperializmu, którego ofiarami stawali się Polacy, AK postanowiła wesprzeć militarnie inwazję sowiecką na tereny ziem polskich. Oficjalnie AK chciała udowodnić swoim wysiłkiem militarnym, że Polacy mają prawo do suwerennej władzy w Polsce – wiadomo było, że takie demonstracje nie zrobią na sowietach żadnego wrażenia.
Akcja „Burza" trwała w pierwszych miesiącach 1944 roku. Żołnierze Armii Krajowej ujawniali się i razem z Armią Czerwoną walczyli z Niemcami. Było to niezwykle korzystne dla sowietów. Po pierwsze akowcy ginęli w walce z Niemcami i sowieci nie musieli tracić energii na likwidowanie polskich patriotów. Po drugie ujawnienie się AK pozwoliło sowietom rozpracować polskie podziemie i po zwycięstwie w lokalnych walkach z Niemcami wyłapać żołnierzy AK, kadrę po zabijać, a żołnierzy wcielić do Armii Czerwonej, polskojęzycznych oddziałów podległych sowietom, lub wysłać do sowieckich obozów koncentracyjnych.
O totalnej klęsce akcji „Burza" na Kresach dowództwo AK doskonale wiedziało, i zamiast zarządzić totalną konspirację i ewakuację na Zachód, poleciły kontynuować samobójcze walki, będące w interesie sowietów, w tym i wybuch Powstania Warszawskiego, które doprowadziło do śmierci setek tysięcy polskich cywili i całkowitego zniszczenia stolicy Polski.
Niemcy przez pięć lat nie byli wstanie zniszczyć AK. Skutkiem akcji Burza i ujawnienia się żołnierzy było aż 70% aresztowań żołnierzy AK dokonanych przez sowietów w 1944 i 1945 roku. Od początku akcji Burza sowieci mordowali ujawniających się polskich patriotów. Pomimo tego dowództwo AK kontynuowało akcję i umożliwiało sowietom skuteczną likwidację Polaków.
Dowództwo AK wydało rozkaz o akcji "Burza" wbrew Naczelnemu Dowódcy Polskich Sił Zbrojnych generałowi Sosnkowskiemu. Sosnkowski zakazał żołnierzom AK ujawniać się wobec bolszewików, ponieważ uznawał taki czyn za samobójstwo. Sosnkowski w wypadku zajęcia ziem polskich przez sowieckiego okupanta nakazał rozwiązanie AK, ewakuację żołnierzy zagrożonych sowieckimi represjami na Zachód oraz stworzenie nowej, głęboko zakonspirowanej organizacji.
W rozważaniach o akcji „Burza" ważny jest też fakt obojętności dowództwa AK wobec zbrodni ukraińskich nazistów z UPA na Wołyniu. Dowództwo AK (tak chętne do szafowania krwią żołnierzy AK w interesie sowietów) nie wysłało mordowanym przez uzbrojonych w siekiery Ukraińców Polakom na pomoc uzbrojonych w broń palną żołnierzy AK. Armia Krajowa zniechęcała mordowanych Polaków na Wołyniu do brania broni do samoobrony od Niemców - wzięcie od Niemców broni miało według AK zostać uznane przez aliantów za akt kolaboracji z nazistami. Dodatkowo do 27 Wołyńskiej Dywizji AK wcielono lokalne grupy samoobrony, przez co Polacy na Kresach stracili swoich obrońców i zostali dorżnięci przez ukraińskich nazistów z UPA.
Pewnym optymizmem napawa to, że rocznica Powstania Warszawskiego z kombatanckiej celebracji przerodziła się w święto polskiego nacjonalizmu. W promowanie nacjonalistycznych wartości przy zachowaniu realizmu politycznego. Dla młodych nacjonalistów oczywistym jest to, że godne szacunku bohaterstwo powstańców zostało cynicznie wykorzystane przed nieodpowiedzialnych dowódców. To, że należy pamiętać bohaterstwo prostych żołnierzy i potępiać zbrodnicze decyzje ich dowódców. I nigdy nie pozwolić, by Polacy traktowani byli jak mięso armatnie.