Preludium rzezi?

Zanim doszło do Rzezi Wołyńskiej już od 1933 roku dochodziło do pojedynczych incydentów z użyciem noży, siekier czy wideł, ofiarami których padali Polacy. Wówczas rozwijał się banderyzm. Teraz sytuacja się powtarza – Polacy nie mogą chodzić bezpiecznie po ulicach, atakowani przez ukraińskich imigrantów, natomiast na Ukrainie kult zbrodniarzy z OUN-UPA trwa w najlepsze. Ostatnie ataki dokonane przez Ukraińców w Legionowie (gwałty i rabunki) czy w Oławie, gdzie Ukrainiec usiłował zamordować 21-letniego, przypadkowego przechodnia z użyciem noża powinny stanowić poważne ostrzeżenie dla władz Polski. Tymczasem polskie MSW spija śmietankę po udanych Światowych Dniach Młodzieży i zupełnie zdaje się nie przejmować faktem, że ukraińscy imigranci, których jest obecnie w Polsce około 2,5 mln, coraz częściej urządzają sobie „polowania” na Polaków. - Mój syn został wieczorem w Oławie zaatakowany przez obywatela Ukrainy. Syn szedł z pięcioma znajomymi – mówi Dorota Król w rozmowie z lokalnymi mediami. – Na chwilę odszedł na bok i wtedy zaczepił go ten człowiek. Mówił coś do niego w obcym języku, ale syn nic z tego nie rozumiał. Coś bełkotał. Adrian mu odpowiedział w niecenzuralny sposób, bo chciał, żeby odszedł i wtedy się zaczęło … Podczas kiedy chciał przejść i wrócić do grupy swoich znajomych obywatel Ukrainy wyciągnął nóż i ugodził go w lewy bok przebijając lewe płuco, co doprowadziło do odmy. Oczywiście znajomi mojego syna udzielili mu pomocy, ale obywatel Ukrainy był tak agresywny, że zranił jeszcze dwóch kolegów mojego syna – relacjonowała matka jednej z ofiar. - Od policji dowiedziałam się, że obywatele Ukrainy coraz częściej chodzą z nożami i zupełnie bez powodu zaczepiają młodych Polaków, aby doprowadzić do kłótni, po czym wyciągają noże i ich używają. Przez tych ludzi może dojść do tragedii - dodała. Ukrainiec ranił jeszcze dwóch jego kolegów, którzy przybiegli na pomoc. Jeden został draśnięty w szyję, drugi ma pociętą klatkę piersiową. Czy musi zginąć kolejne 200 tys. Polaków, aby władze naszego kraju otworzyły oczy? Również przedsiębiorcy powinni się zastanowić, kogo sprowadzają do kraju, bo faktem jest, że sprowadzają za pośrednictwem wyspecjalizowanych firm ukraińskich pracowników. Jeżeli sądzą, że mogą czuć się bezpieczni, to są w bardzo poważnym błędzie...