PiS odrzucając projekt ustawy o ochronie życia stracił rację swego istnienia. Stał się partią niepotrzebną - skomentował decyzję sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka o odrzuceniu projektu ustawy o pełnej ochronie życia autorstwa Instytutu Ordo Iuris, a przedłożonego przez inicjatywę Stop Aborcji, dokonaną na wniosek posłów Prawa i Sprawiedliwości.
- Istotą prawicy jest bowiem obrona naturalnego prawa moralnego, jako dobra wspólnego. Partia, która to odrzuca, przestaje być prawicowa, przechodząc na pozycje lewicowe. PiS nie tylko stracił moralną wiarygodność, ale okazał się partią tchórzliwą, przestraszoną ulicznymi manifestacjami aborcjonistów. Okazał się partią niezdolną do walki z lewicowym zagrożeniem naszego kraju. A posłowie, którzy zagłosowali za partyjną dyrektywą, udowodnili, że najważniejszym celem ich obecności w parlamencie nie jest dobro wspólne naszego narodu, a obrona własnych możliwości wyborczych. To partia, nie interesu narodowego, a interesu partyjnego, budowanego nawet za cenę życia dzieci nienarodzonych – tłumaczył Marian Piłka i trudno odmówić mu racji. Odrzucony na wniosek posłów PiS projekt ustawy w połączeniu z przyzwoleniem na neobanderyzm i inne patologie może raz na zawsze pogrzebać tę partię w oczach obywateli, z których około 70 proc. opowiada się za życiem.
- Jest rycerskim obowiązkiem bronić najsłabszych i bezbronnych – mówił dalej Piłka, zaznaczając, iż dziś najbardziej bezbronną grupą są dzieci nienarodzone. - I to ich zdradził PIS w imię utrzymania w przyszłości własnych mandatów poselskich. To obrzydliwe i tchórzliwe zachowanie jest niegodne przyzwoitych ludzi. Głosując za odrzuceniem projektu broniącego życia, stał się partią tchórzliwych i bezmyślnych obrońców systemu zezwalającego na mordowanie niewinnych dzieci. I dlatego PIS stracił rację swojego istnienia - skonstatował.