Ignorowanie kultury – kolejny przykład nieodpowiedzialności prawicy

0
0
0
/

bodakowski_fotaNie da się ukryć, że środowiska patriotyczne ograniczyły się tylko do kontestacji sztuki zdominowanej przez lewice. Kontestacja taka jest oczywiści zjawiskiem pozytywnym, pokazującym wrażliwość środowisk patriotycznych na przekaz kulturowy (lewicowcy są tak zdemoralizowani, że zatracili wszelka wrażliwość i akceptują wszelką patologie), ale zjawiskiem nie wystarczającym - bo nie tylko należy kontestować, ale i tworzyć alternatywę dla lewicowej kultury, by krok po kroku odzyskiwać przestrzeń kultury dla Polski i Polaków.

Akademie sztuk pięknych są w Polsce w takich miastach jak: Poznań, Kraków, Warszawa, Łódź, Wrocław, Gdańsk, Katowice, Szczecin, Toruń. Szacuje, że studiuje na nich 10.000 osób, więc co roku może być 2.000 absolwentów. Czyli po transformacji ustrojowej w Polsce mogło się pojawić 50.000 osób z wykształceniem plastycznym. Dodatkowo wydziały sztuk plastycznych państwowych szkół wyższych mieszczą się się na Cieszynie, Kaliszu, Kielcach, Krakowie, Lublinie, Radomiu, Rzeszowie, Olsztynie, Zielonej Górze, Częstochowie. Przyjmijmy, że co roku jest 1000 absolwentów tych wydziałów, czyli od transformacji 25.000 osób. Dodatkowo istnieją niepubliczne szkoły wyższe sztuk pięknych w Warszawie (dwie), Gdańsku, Łodzi, i Poznaniu.

Zapewne możemy zakładać, że 100.000 w miarę młodych ludzi w Polsce ma wykształcenie plastyczne. Pewnie równie liczne są środowiska ludzi wykształconych w innych dziedzinach sztuk. Jednak od ćwierć wieku w wolnej Polsce lewicowe środowiska kontrolujące życie kulturalne w Polsce dopuszczają na salony zapewne 1% z nich, a reszta 99% artystów, zapewne równie, a czasami bardziej zdolnych, z racji nie posiadania znajomości, nie może z widzami podzielić się swoją twórczością. Taka dyskryminacja i marginalizacja nie jest satysfakcjonująca dla niedocenionych artystów, i rodzi słuszną potrzebę buntu. Do do tych ludzi muszą dotrzeć środowiska patriotyczne. Tym bardziej, że na pewno część z tych zmarginalizowanych i dyskryminowanych artystów podziela nasz konserwatywny, patriotyczny, prawicowy, narodowy, katolicki punkt widzenia.

Środowiska patriotyczne muszą odnaleźć tych dyskryminowanych i zmarginalizowanych artystów ponieważ od ćwierć wieku, w wyniku kilku dekad komunistycznej okupacji, polska kultura jest zmonopolizowana przez środowiska antypolskie, wrogie Polsce i katolicyzmowi. I obowiązkiem środowisk patriotycznych jest odzyskanie kultury dla ojczyzny i wiary. Obowiązkiem bo to kultura kreuje wzorce zachowań, moralność i kapitał społeczny, niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania państwa. Jest tego zresztą świadoma lewica, która niezwykle dba o to by monopolizować życie kulturalne w Polsce, i posiadać niczym nie ograniczony wpływ na tożsamość Polaków. Nie jest prawdą, że reakcje prawicy na patologie w kulturze są na rękę lewicy. System monopolu lewicy w kulturze to system transferu pieniędzy podatników do kieszeni niewielkiej grupy lewicowych działaczy kultury i promowanych przez lewicowych artystów. System którego większość ludzi kultury nie będzie bronić bo nigdy z niego nie korzystała (bo był on zarezerwowany dla niewielu uprzywilejowanych artystów, dyskryminował i marginalizował większość artystów). Nie ma też co proponować dotychczasowym oligarchom kultury kolaboracji, po pierwsze dla tego, że będą nie lojalni, a po drugie dla tego, że nie warto. Oczywiście dziś oligarchowie kultury dystrybuują prestiż i korzyści finansowe. Dla ludzi spoza środowiska może być to coś ważnego. Jednak dla samych zmarginalizowanych i dyskryminowanych ludzi kultury nie jest, artyści doskonale wiedzą, że prestiż ten jest fałszywy, nie adekwatny ani do talentu ani do pracy, i wynika tylko z znajomości. Obalenie dotychczasowego systemu dystrybucji prestiżu i dostępu do gratyfikacji finansowych, nie dosyć, że jest potrzebne dla higieny moralnej, dla troski o zdrowie moralne i tożsamość narodu, to jeszcze na pewno zapewni dużą satysfakcje zdolnym i niedocenionym dziesiątkom tysięcy artystów w Polsce. Podstawą wszelkich klęsk środowisk prawicowych jest brak współpracy w tych kwestiach, które nas łącza. Jeżeli chcemy odzyskać kulturę dla Polski i Polaków, to musimy wspólnie odnaleźć tych artystów z którymi łączą nas wspólne ideały, i wspólnie za pośrednictwem mediów patriotycznych i katolickich ich promować. Tworzyć realną alternatywę dla lewicowej dominacji w kulturze. Niestety tak się nie dzieje. Bardzo mnie boli to, że jestem jednym z niewielu publicystów, który pisze o wartościowych filmach, książkach czy komiksach, który zauważa wystawy. Jednak niestety sam Polski nie zmienię. Odzyskanie kultury dla Polski i Polaków, wymaga wspólnego wysiłku wszystkich publicystów ze wszystkich naszych mediów. Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną