Inwigilacja bezdowodowa - najnowszy problem Mateusza Kijowskiego

Mateusz Kijowski na Twitterze twierdzi, że jest inwigilowany przez PiS-owskie państwo i podległe mu służby specjalne. Zapytany o dowody odpowiada, że ich nie posiada. I dodatkowo wcale ich nie potrzebuje! - Nie mamy dowodów. I nie potrzebujemy ich!". Zapowiada również marsz 11 listopada, która to wyjątkowo egzotyczna impreza ma się nazywać „KOD Niepodległości”. Co więcej już zapowiada, że jego radosne i urocze wydarzenie może zostać zaatakowane przez tych złych. W domyśle PiS-owców, albo narodowców. Co prawda zapowiada, że jego impreza nie jest próbą konfrontacji z Marszem Niepodległości, organizowany m przez środowiska narodowe, ale już sugeruje, że ktoś może zaatakować pikietę KOD. - KOD-owi „trudno jest odpowiadać za tych, którzy chcieliby KOD zaatakować” - wyjaśnia samozwańczy guru demokracji. - Przez te trzy miesiące władze nie zrobiły nic w celu przywrócenia praworządności.(…) To był czas wyznaczony, żeby Polska wróciła na ścieżkę praworządności, żeby zaczęła przestrzegać swoich własnych praw.(…) UE nie próbuje nam narzucić jakiś obcych ustaw, nie próbuje nas wpuścić w jakąś swoją własną ścieżkę działania, domaga się tylko, żeby Polska przestrzegała swoich własnych praw. PiS niszczy trójpodział władzy w Polsce, próbuje zawłaszczyć władzę sądowniczą i atakuje Trybunał Konstytucyjny, który jest najwyższym organem władze sądowniczej”. Taka postawa polskiego rządu bardzo poważnie narusza polskie interesy w Polsce i w świecie. - opowiada Kijowski. Komentarz Prawego - Z Mateuszem Kijowskim naprawdę nie jest dobrze. O ile za Sowietów i PRL-u była "schizofrenia bezobjawowa" wobec opozycjonistów to tutaj mamy polityczną schizofrenią pełnoobjawową objawiającą się inwigilacją bezdowodową ze strony służb specjalnych. Niestety rząd PiS-u w żaden sposób nie chce rozwiązać problemów lidera KOD-u zamykając go w celi, albo kierując na badania psychiatryczne. Co jak widać wzbudza w Mateuszu Kijowskim autentyczną wściekłość.