Ks. Prałat Teofil Bogucki: Ks. Jerzy Popiełuszko szedł odważnie do celu

0
0
0
/

19 października 1984 r., około 10.00 ks. Jerzy wraz ze swoim kierowcą wyjeżdża z Warszawy do Bydgoszczy. Celem podróży była Msza św. o 18.00, w kościele p.w. Świętych Polskich Męczenników. Po Eucharystii razem z kierowcą – Waldemarem Chrostowskim – zostają jeszcze na kolacji. W drogę powrotną wyruszają ok. 21.30. Następnego dnia ks. Jerzy ma odprawić Mszę św. w Warszawie. Na trasie z Bydgoszczy do Torunia – zostają uprowadzeni…

 

Dziś, w sposób szczególny chcemy przypominać sobie postać Błogosławionego Ks. Jerzego Popiełuszki. Mija 29 lat od jego męczeńskiej śmierci.


Kilkukrotnie miałam możliwość gościć w rodzinnym domu Bł. Ks. Jerzego Popiełuszko  w Okopach. Zawsze, przy okazji spotkania z Panią Marianną i rodzeństwem Ks. Jerzego miałam dużo pytań. Zwykle zaczynało się od tego: „Jaki był Ks. Jerzy?”. W odpowiedzi zwykle słyszałam, że był normalny, nie wywyższał się. Był zwyczajny.


Ks. prałat Teofil Bogucki (zm. 1987 r.), w jednej z publikacji nt. Ks. Jerzego napisał: „Był w pełni prawdziwym człowiekiem: prostym i dobrym. Nie chorował na wielkość, nie udawał bohatera, nie lubił oklasków. Był zwyczajny jak my. Bardzo koleżeński i ze wszystkimi za pan brat.  Karny i posłuszny władzy duchowej, gotów pójść każdej chwili tam, gdzie go biskup pośle, ale sam nie chciał podejmować decyzji, toteż ani Prymas, ani biskupi nie nalegali na niego, by opuścił parafię, a przeniósł się gdzie indziej. Dużo miał w sobie wdzięku i dlatego przyciągał do siebie wszystkich. Był bardzo delikatny, nikogo nie obraził, nie pamiętał urazy”.


Obecny proboszcz, Ks. prałat Tadeusz Bożełko pisał: „Dzięki tym Mszą świętym Ks. Jerzy Popiełuszko stał się osobą znaną, choć sam dla siebie nie szukał chwały ani popularności. On po prostu chciał ludzi umacniać w wierze i przybliżać ich do Boga”.


Aż rodzi się pytanie o to, czy Ks. Popiełuszko był towarzyski? Odpowiedź znajdujemy również w wypowiedzi Ks. Prałata Boguckiego: „Wśród tych, z którymi łączyła go przyjaźń, młodzieży i hutników, był bardzo towarzyski i oddany. Źle się jednak czuł w towarzystwie salonowym. Nie zabierał głosu, siedział zamyślony, widać było, że ten człowiek myślą jest gdzie indziej. Wysuwał się po cichu z towarzystwa i biegł do swoich spraw.  Był dzielny i odważny. Nie powstrzymały go od pracy dla dobra drugiego człowieka, dla „Solidarności”, dla Ojczyzny, żadne pogróżki, listy ostrzegające, szantaże, ścigania i wtrącenie do więzienia, liczne przesłuchania, napady w czasie podróży, nic go nie odstraszało, szedł odważniej do celu. Wyzbył się lęku i zastraszenia. Mimo próśb swoich przyjaciół i gróźb nieprzyjaciół, nie uciekał i sam szedł naprzeciw niebezpieczeństwu. Ostatni etap jego życia był tego dowodem” – wspominał Ks. prałat Teofil Bogucki – proboszcz parafii p.w. Św. Stanisława Kostki na Żoliborzu (1978
– 1987).


Na prośbę Ks. Prałata Boguckiego, w lutym 1982 roku Ks. Jerzy Popiełuszko przejął odprawianie comiesięcznych Mszy św. w intencji Ojczyzny. Jak wspomina obecny proboszcz par. p.w. Św. Stanisława Kostki na Żoliborzu – Ks. Prałat Tadeusz Bożełko: „Przybywali na nie ludzie z całej Polski. Z miesiąca na miesiąc frekwencja na tych nabożeństwach wzrastała. Ksiądz Jerzy bardzo starannie przygotowywał się do ich odprawiania. Kazania opierał na społecznej nauce Kościoła. Często odwoływał się w nich do nauczania Ojca Świętego Jana Pawła II i ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego”.


Ks. Prałat Bożełko w jednej z publikacji o Bł. Ks. Jerzym Popiełuszko, cytuje fragment wywiadu, którego udzielił Ks. Jerzy: „W tej chwili przychodzą tysiące ludzi, przyjeżdżają z różnych miast i to, co wynoszą z tego, to przede wszystkim świadomość, że czują w tej wielkiej wspólnocie jakieś jedno dążenie, umacniają swoją nadzieję. Widzą, że w swych troskach, kłopotach nie są osamotnieni, że podobnie jak oni myślą tysiące, tysiące Polaków. Tu wylewają ludzie swój żal, swój ból w modlitwie, spontanicznym śpiewie i milczeniu, które również jest jakąś wielką modlitwą (…). I to jest zasadniczy cel, by te cierpienia, których ludzie doznają każdego dnia, w pracy, w więzieniach, na ulicy, nie były zmarnowane. To jest rola księdza, by te cierpienia narodu, poprzez ofiarę Mszy świętej skierować w stronę Boga, by Bóg mógł je zamienić na łaski potrzebne do umocnienia nadziei dla ludzi, do trwania w dobrych postanowieniach, do rozszerzenia braterstwa i solidarności między ludźmi” – powiedział Ks. Jerzy w jednym z wywiadów.


Podróż w dn. 19 października 1984 roku z Bydgoszczy do Warszawy była ostatnią drogą Ks. Jerzego Popiełuszko. Jego ciało zostało wyłowione z Wisły na tamie pod Włocławkiem w dn. 30 października. Do dnia wyłowienia ciała w kościele parafialnym p.w. Św. Stanisława Kostki nie ustają modlitwy o powrót księdza. Zbrodniarzami okazją się funkcjonariusze SB: Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala i Waldemar Chmielewski. Współpracowali oni z Adamem Pietruszką – zastępcą dyrektora Departamentu IV MSW. Sprawcy zbrodni zostali ukarani, następnie – sprawiedliwie osądzeni – wyroki więzienia dwukrotnie skracano.


W dniu 7 lutego 1985 roku, prawomocnym wyrokiem sądu w Toruniu, a następnie – 22 kwietnia – wyrokiem Sądu Najwyższego – sprawcy zabójstwa Ks. Jerzego zostali skazani. Grzegorz Piotrowski – na 25 lat więzienia, Adam Pietruszka – na 25 lat więzienia, Leszek Pękala – na 15 lat więzienia, Waldemar Chmielewski – na 14 lat więzienia.


Rok później, w 1986 roku – złagodzono karę więzienia. Piotrowskiemu zmieniono karę 25 lat więzienia na 15 lat, Pietruszce karę 25 lat – również na 15 lat więzienia, Pękali – z 15 lat na 10 lat więzienia, Chmielewskiemu – z 14 lat na 8 lat więzienia.


Następnego roku, w grudniu 1987 – kolejny raz obniżono karę więzienia. Pietruszce z 15 lat na 10 lat więzienia, Pękali z 10 lat na 6 lat więzienia, Chmielewskiemu z 8 lat na 4 lata i 6 miesięcy więzienia. Piotrowski wyszedł na wolność w 2001 roku.


Pogrzeb Ks. Jerzego Popiełuszki odbył się w dn. 3 listopada 1984 roku. Ks. Kard. Józef Glemp przewodniczył Mszy św. pogrzebowej. Ciało zamordowanego księdza zostało pochowane przy kościele p.w. Św. Stanisława Kostki na Żoliborzu.


Od tego momentu grób Ks. Jerzego odwiedzają nie tylko ludzie, którzy byli z nim związani, ale także w to szczególne miejsce przybywają liczni pielgrzymi. W dn. 14 czerwca 1987 roku miejsce spoczynku Ks. Jerzego odwiedził Ojciec Święty Jan Paweł II.


I każdego roku przybywa tu niezliczona ilość pielgrzymów z różnych stron świata. Przybywają także indywidualni pielgrzymi, jak Ks. Paweł Ptak – misjonarz z Argentyny.  „Bardzo cieszyłem się z tych „odwiedzin” grobu Ks. Jerzego Popiełuszki. Zawsze fascynowała mnie jego prostota, umiejętność pójścia pod prąd. To, co mnie popchnęło do tej wizyty, to jedno wydarzenie… Jeden z księży z Argentyny opowiadał swoje przeżycia w związku z pobytem przed grobem Ks. Popiełuszki. Powiedział, że był bardzo wzruszony… Drugi ksiądz Argentyńczyk dodał, że jak był klerykiem to słyszał o Ks. Popiełuszce i był dla niego w seminarium kimś ważnym. Może jakbyśmy mieli więcej takich księży jak on, to w Polsce byłoby troszkę lepiej…” – wspomina Ks. Paweł.


W dn. 8 lutego 1997 roku rozpoczął się archidiecezjalny proces beatyfikacyjny Ks. Jerzego Popiełuszki. W lutym 2001 roku zakończono pierwszy etap procesu beatyfikacyjnego. W dniu 3 maja tego samego roku w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych rozpoczęto czytać i analizować akta procesowe nadesłane z Polski.


W niedzielę, 6 czerwca 2010 roku Ks. Jerzy Popiełuszko został beatyfikowany. Bogu niech będą dzięki!


Marta Jacukiewicz
Fragmenty homilii, wygłoszonych przez Ks. Jerzego Popiełuszko, wspomnienia Ks. prałata Teofila Boguckiego oraz wspomnienia Ks. prałata Tadeusza Bożełko przytoczyłam z publikacji: „Kazania 1982 – 1984”, wyd. Sióstr Loretanek, Warszawa 2010.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną