Mec. Pszczółkowski: Niech Tupolew zostanie w Polsce!
/
Czy prokuraturze uda się powstrzymać sprzedaż należącego wciąż do Polskich Sił Powietrznych Tupolewa o numerze bocznym 102? To bliźniacza maszyna, która rozbiła się pod Smoleńskiem 10 kwietnia.
Pełnomocnik rodziny Kaczyńskich Piotr Pszczółkowski chciałby, aby do czasu zakończenia postępowania wyjaśniającego przyczyny katastrofy bliźniacza maszyna nie była sprzedana. W tej sprawie zwrócił się do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, by zainterweniowała w Ministerstwie Obrony Narodowej. Wniosek został wysłany pocztą, ale śledczy jeszcze do niego nie ustosunkowali się.
Decyzję o sprzedaży jednego z dowodów rzeczowych w sprawie katastrofy rząd podjął zaraz po wykonaniu oblotów przez Komisję powołaną przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Niewykluczone, że będzie konieczny dodatkowy oblot i dlatego powinien jeszcze pozostać w Polsce. Zdaniem mecenasa Pszczółkowskiego wydaje się konieczne powołanie niezależnej komisji działającej z ramienia prokuratury. Ta powołuje się w swoich pracach jedynie na „opracowania dokonane uprzednio przez komisję, a to byłoby niczym nieuzasadnionym odstępstwem od zasady bezpośredniości” – napisał we wniosku mecenas Piotr Pszczółkowski.
Są także inne powody, dla których konieczne jest pozostawienie bliźniaczego „tutka” w Polsce. „Do czasu sprowadzenia dowodu rzeczowego – samolotu TU 154 nr 101 na teren Polski przetrzymywanego na terenie Federacji Rosyjskiej istnieje uzasadniona potrzeba zabezpieczenia bliźniaczego TU 154 o nr 102 jako materiału do wszelkich innych badań technicznych i eksperymentów procesowych” - napisał mecenas Pszczółkowski w piśmie do MON.
Jego zdaniem należy liczyć się z sytuację, że jedynego polskiego tupolewa nie będzie miał kto pilotować po planowanym do końca grudnia rozformowaniu 36. specpułku, do którego należał tupolew. „Dobrze, by zanim do tego dojdzie, biegli mieli możliwość przeprowadzenia dowodów” - zaznacza.
Proponuje jednocześnie, że jeśli do sprzedaży mimo wszystko by doszło, to w umowie powinna być zawarta klauzula pozwalająca biegłym również po jej przeprowadzeniu dokonywać badań i eksperymentów procesowych.
Michał Polak
fot. Agata Bruchwald/prawy.pl
Źródło: prawy.pl