Od czasu do czasu w różnych miastach organizowane jest głośnie publiczne czytanie literatury. Czytają zazwyczaj jacyś dorośli dzieciom. Bo prawdą jest, że bajek słucha się wspaniale, gdy ktoś, nie z nagrania, ale na żywo i z wyczuciem czyta je na głos.
I tak właśnie dziś pan Schetyna czytał bajkę w sejmie. Początkiem było przysłowie: „Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni”. (U mnie się nie sprawdziło. Śmiałam się cały czas.)
Zaczęła się bajka pierwsza od słów: „Wy nie wiecie, a ja wiem…” – cóż więc wie pan poseł Schetyna. Otóż pochwalił się, że wie, jak używać oręża opozycji. Nie dodał tylko drogiemu słuchaczowi, że kosztuje to ponad milion złotych.
Pan Schetyna rozgryzł też traumę, jaka toczy serca i umysły posłów PiS-u. Po prostu przejrzał wszystkie intencje i znalazł źródło: oni nie wiedzą, co to jest demokracja! Jak dobrze, że na całą tę sytuację jest jednak sposób, a ten sposób zna właśnie on. Remedium zabrzmiało: „Musicie z tym żyć!”
A zatem dzisiejszy wnioskodawca nie tylko okazał się najdroższym co prawda, ale sprawnym lektorem odczytywanych bajek, ale i psychoanalitykiem, z jedynie słuszną diagnozą i poradą!
Mieliśmy też w wypowiedzi posła Schetyny i lekcję socjologii dotyczącą wyborów prezydenta UE. Objaśniono nam, że gdy pani Beata Szydło, jako jedyna nie poparła pana Donalda Tuska w Unijnych wyborach, to zrobiła źle! Według socjo-arytmetycznych obliczeń pana posła oczywiście. Wyliczył bowiem, że jedna odmowa w stosunku do 27 głosów za, jest złem. Tylko nie powiedział dlaczego?
Nota bene: A co, jeśli 27 niewidomych twierdzi, że księżyc nie istnieje, a jeden pośród nich ma dobry wzrok i twierdzi, że księżyc jednak świeci na niebie, to ten jeden widzący jest też niedobry?
W sumie jeśli chodzi o koszta, Pan poseł Schetyna nawet jakby trochę chciał jednak wytłumaczyć, dlaczego dziś przeznacza ponad milion złotych swoich rodaków na swój wniosek, który powoduje debatę i musimy mieć wszyscy świadomość ile za nią płacimy. Tym powodem jest jego wewnętrzny imperatyw, który z niego rozlewa się na wszystkich, otóż: „My musimy rozmawiać o Polsce!”
Tak… trudno się z tym nie zgodzić. I rzeczywiście rozmawiamy o Polsce. Tylko że my - Polacy robimy to za darmo! Po prostu z troski.
Jednak jeśli już pan Schetyna tak bardzo chciał rozmawiać o Polsce, dlaczego właściwie tego nie zrobił? Wypluwał jedynie zdanie po zdaniu, śmiejąc wskazywać, że wypowiada się w imieniu Państwa i moim. Każde owo zdanie można by ująć najkrócej: „PiS - Jesteście be!”
Czy niezbyt prostackie to podsumowanie owej parlamentarnej wypowiedzi? Ależ zdanie „Pis – Jesteście be!” to najbardziej merytoryczna recenzja wypowiedzi dzisiejszego wnioskodawcy. Nie było ani mikrograma więcej treści w tym wystąpieniu!!!
Tylu frazesów naraz dawno się nie słyszało. Pod względem pustosłowia pan Schetyna dziś wygrał nawet z samym mistrzem gołosłowności posłem Petru! Laur dla zwycięzcy! Tylko czemuż ten laur jest taki drogi?
Właściwie nie wiem po co niektórym posłom sejm. Przecież mogliby realizować się taniej, na przykład w publicznych wystąpieniach pt.: „Cała Polska czyta dzieciom”…, chociaż w sumie to wymaga szczerości…
Ale gdyby tak pan Schetyna stanął na czele ruchu feministek polskich? Merytorycznie ten sam wymiar treści wypowiedzi.
Nie ten sam? Oj tam… kilka zdań by się tylko pozmieniało z dzisiejszego wystąpienia i zamiast białej koszuli czarna i wyszło by o wiele taniej!
No dobra drodzy Państwo. Może i się trochę pośmialiśmy, bo przecież ręce opadają. Ale prawda jest taka, dlaczego w naszym kraju co chwilkę zbiera się fundusze na ratowanie życia jakiegoś ciężko chorego – polskiego dziecka? Dlaczego wielu ludzi wciąż żyje w ubóstwie i nie wystarcza im na leki, podczas gdy ktoś buduje sobie karierę za milion złotych?
Będzie trzeba się z tego mocno wytłumaczyć!