Julia Nowicka: O człowieku, który prawdzie się nie kłaniał

0
0
0
/

Prezydent Polski Bronisław Komorowski jest pierwszą osobą w państwie, nie tylko ze względu na sprawowaną funkcję, lecz również jeżeli chodzi o liczbę różnego rodzaju lapsusów i wpadek. Winę za to ponosi z pewnością jego otoczenie, jednak tym razem wpadka była nie tylko żenująca, ale wręcz katastrofalna dla i tak poważnie nadwątlonego wizerunku głowy państwa.

 

 

„Od 25 lat Polska jest liderem wzrostu gospodarczego w Europie. Ostatnie ćwierćwiecze było dobrym okresem dla polskiej gospodarki. Ten sukces opierał się na reformach tworzących warunki dla rozwoju biznesu. Produkcja przemysłowa w Polsce w trakcie europejskiego kryzysu, tj. od września 2008 r. do września 2013 r., wzrosła o ponad 20 proc. m.in. dzięki przemysłowi meblarskiemu, motoryzacyjnemu, wydobywczemu, chemicznemu. Był to wzrost najszybszy w UE, jednak mamy aspiracje i realne szansę, aby rozwijać się jeszcze szybciej” - taką opinię wygłosił prezydent RP na łamach „Dziennika Gazeta Prawna” z dnia 13 lutego 2014 roku.

 

500 tysięcy osób zapewne nie zdążyło jej przeczytać z tego względu, że wyemigrowali zagranicę za pracą, chlebem i godnymi warunkami życia, ci jednak, co pozostali zapewne przecierają oczy ze zdumienia, a z pewnością nie jest im do śmiechu.

 

Jak bowiem ostatnie 25 lat zamykania zakładów przemysłowych, rozkradania majątku i nakładania coraz to nowych obciążeń na i tak już przygniecione do ziemi aparatem państwowym społeczeństwo można zakwalifikować jako sukces w postaci wzrostu gospodarczego?

 

Jak można mówić o wzroście produkcji przemysłowej w okresie kryzysu, nie wspominając o jej drastycznym spadku przed tym okresem? Jak można twierdzić, że mamy szanse na szybszy rozwój w sytuacji, kiedy nakładane są na przedsiębiorców coraz to nowe obciążenia, restrykcje oraz długotrwałe kontrole skarbowe, zdolne wykończyć najlepiej prosperującą firmę?

 

Chciałoby się rzec: w jakim świecie pan żyje, panie prezydencie? Wprawdzie wydaje się zupełnie zrozumiałym, że rzeczywistość z perspektywy prezydenckiej limuzyny oraz pałacu wygląda zupełnie inaczej, ale wykazywanie tak szczątkowego zainteresowania, gdyż nie chcę już pisać o jego braku, sprawami państwa, głowie tego państwa zupełnie nie przystoi.

 

Był już „bul” przemokniętego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, były wywody na temat właściwości wody, która „spływa do rzeki a potem do morza”, wygłoszone do powodzian, a także wątpliwości co do wierności żony prezydenta Baracka Obamy, którymi nie omieszkał się podzielić z pierwszą osobą w Stanach Zjednoczonych.Tym razem jednak „prezydent wszystkich Polaków” pobił mistrzostwo świata.

 

Jego zdaniem głównym problemem małych i średnich przedsiębiorstw jest nie państwowy aparat represji ekonomicznych, ale... globalny kryzys. „Ten zewnętrzny kontekst powoduje, że Europa bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje ożywienia gospodarczego i tworzenia nowych, wartościowych miejsc pracy” - perorował Bronisław Komorowski. „Europa”, w przeciwieństwie do Polski, tworzy wartościowe miejsca pracy. Najlepszy dowód – eksodus Polaków na Zachód przybierający już rozmiary klęski demograficznej większej niż brak dzieci. Tymczasem partyjni wspólnicy prezydenta RP szykują kolejne, jeszcze wyższe podatki, aby tym którzy pozostali, jeżeli nie wyjadą, odechciało się żyć.

 

Duet Bronisław Komorowski – Donald Tusk z pewnością zostanie dostrzeżony przez historię, zapewne jednak w kontekście wywołania kolejnej „wędrówki ludów”. Już dzisiaj traktuje się starszych ludzi dokładnie tak, jak robili to Hunowie – pozostawia z tyłu życia, skazując na samotną śmierć. Strach pomyśleć, co będzie dalej...

 

Julia Nowicka

fot. realistic.pl

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE.

Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną