SKANDAL!!! Kanadyjskie specsłużby śledziły Polaków

Wszyscy pasażerowie, którzy kiedykolwiek korzystali z kanadyjskiego lotniska stali się obiektem permanentnej inwigilacji kanadyjskich służb specjalnych CSEC, na długo po opuszczeniu monitorowanego obiektu. Agencja wywiadu wykorzystała do tego celu dane ze lokalnego serwisu internetowego.

Informacja ta została ujawniona przez byłego szpiega Edwarda Snowdena. Jeżeli wierzyć przekazanym przez niego do mediów dokumentom, agencja wywiadowcza była w stanie czerpać dane z lotniskowego Wi-Fi, identyfikując smartfony oraz inne urządzenia bezprzewodowe pasażerów przewijających się przez terminal. Następnie śledziła ofiary z pomocą analogicznych sieci w hotelach, kawiarniach, bibliotekach i innych miejscach, gdzie tylko było to możliwe.

Wśród inwigilowanych znaleźli się również Polacy. Co ciekawe nadrzędna względem agencji, supertajna komórka monitorowania oświadczyła, że agencja nie była zamieszana w „śledzenie Kanadyjczyków lub osób w Kanadzie”, ale najzwyczajniej w świecie zbierała tzw. metadane w ramach projektu ćwiczeniowego „zrozumieć sieci komunikacji globalnej” [!].

Zgodnie z obowiązującym prawem CSEC nie ma prawa namierzać obywateli Kanady, gdziekolwiek w świecie by się nie znajdowali, ani nikogo, kto znajduje się na terytorium tego kraju, włącznie z goszczącymi w nim obcokrajowcami. Kanada nie jest jednak jedynym przykładem wszechwładzy tajnych służb.

Eksperci nie pozostawiają złudzeń: każdy nasz ruch, relacja społeczna, zwyczaj, spotkanie, osobiste preferencje, z kim się komunikujemy i jak długo, jakie strony internetowe odwiedzamy – wszystkie te informacje są gromadzone i analizowane. W dzisiejszym świecie o anonimowości możemy zatem zapomnieć.

Karolina Maria Koter

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.