Sankcje w trybie natychmiastowym – oligarchowie śmieją się w kułak
Unia Europejska zdecydowała w czwartek o nałożeniu zakazu wjazdu na terytorium wspólnoty na wszystkich Ukraińców, którzy „mają krew na rękach”, lecz nie sprecyzowała, kogo dokładnie będzie dotyczył. Nie wymieniając zatem żadnych nazwisk, jej przedstawiciele uzależnili swoje działania od rozwoju sytuacji.
„UE zdecydowała w trybie natychmiastowym wprowadzić sankcje włącznie z zamrożeniem kont i objąć zakazem poruszania się po wszystkich z krajów członkowskich tych, którzy są odpowiedzialni za pogwałcenie praw człowieka, przemoc i użycie siły bezpośredniej” - napisali w specjalnie wydanym oświadczeniu ministrowie spraw zagranicznych UE po zakończeniu rozmów w sprawie kryzysu na Ukrainie.
Wśród sankcji znajdą się również szeroko zakrojony zakaz sprzedaży wyposażenia dla pacyfikatorów demonstracji. Dyskusja na temat wprowadzonych ograniczeń podzieliła szefów MSZ krajów wspólnoty. Część wyrażała przekonanie, że podjęte środki mogą okazać się nieefektywne, podczas gdy inni obawiali się, że pchną one prezydenta Wiktora Janukowycza jeszcze głębiej w ramiona Rosji.
W piątek ma powstać wstępna lista osób, których wspomniane ograniczenia będą dotyczyły. Interesujące było stanowisko dyplomatów w kwestii nałożenia na Ukrainę embarga na broń. Otóż zgromadzeni ministrowie orzekli, że nie można go w prowadzić ze względu na to, iż restrykcje te w sposób bezpośredni uderzyłyby w opozycję.
To oficjalna wersja, nieoficjalnie zaś dla każdego chyba było oczywiste, że rynek nie znosi próżni i wstrzymanie sprzedaży środków przymusu bezpośredniego czy broni przyniesie tylko taki skutek, że firmy z UE stracą rynek zbytu, którego później może nie udać się odzyskać. Prawa człowieka zatem prawami człowieka, ale zbyt musi zostać utrzymany.
Nie sposób nie odnieść wrażenia, że owo wprowadzenie restrykcji dotyczące części ukraińskich przywódców i oligarchów zostało wprowadzone bardziej na użytek opinii publicznej szeroko rozumianego Zachodu niż samych mieszkańców Ukrainy.
Ci ostatni są rozgrywani i wielu z nich chce wierzyć, że walczą o wolność, własne prawa i ideały, które wciąż padają z ust polityków oraz lokalnych przywódców.
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl