Pielęgniarka nie chciała ćwiczyć aborcji
/
Od przyszłych studentów pielęgniarstwa na uniwersytecie Vanderbilt (USA) wymagano pisemnej zgody na udział w zabiegach aborcji. Sprzeciwiła się temu jedna studentka. W bardzo krótkim czasie po złożeniu skargi kobieta otrzymała dokument wycofujący żądanie uczelni.
Anna Marie Dust z Nashville w stanie Tennessee zapisała się na roczny kurs pielęgniarstwa na uniwersytecie Vanderbilt w 2000 roku. W czasie kursu, na którym uzyskiwała bardzo dobre wyniki, wymagane było podpisanie zgody na udział w zabiegach aborcji. Przyszła pielęgniarka zapisując się na kurs nie miała świadomości, że będzie to wymóg jego ukończenia.
Kobieta wystosowała skargę o "bezprawnej dyskryminacji", jaka ją dotknęła na kursie oraz o "łamaniu jej prawa do wolności sumienia zapisanego w prawie federalnym". Na jej korzyść działały przepisy zakazujące przymuszania studentów do uczestniczenia w procedurach wbrew swoim przekonaniom, jeśli instytucja edukacyjna otrzymuje państwowe fundusze.
W konsekwencji bardzo szybko po złożeniu skargi Anna otrzymała dokument wycofujący żądania uniwersytetu, w którym dyrektor kursu napisała, że "nikt nie może być zmuszony do uczestnictwa w procedurze przerywania ciąży wbrew swoim religijnym bądź moralnym przekonaniom".
W kolejnym etapie sprawy Anna Maria Dust wygrała sprawę z uniwersytetem Vanderbilt, składając federalną skargę do amerykańskiego departamentu zajmującego się sprawami zdrowia (Department of Health and Human Services). Kobieta ukończyła kurs pielęgniarstwa i rozpoczęła praktykę.
Agata Bruchwald
Na podstawie: pro-life.pl
fot. sxc.hu
Źródło: prawy.pl