Narodowcy z Jobbikiem w Budapeszcie
Współpraca Ruchu Narodowego z Ruchem na rzecz Lepszych Węgier trwa w
najlepsze i prowadzi coraz dalej na wspólnej drodze. Tegoroczne marcowe
wydarzenia były tego dowodem widocznym wszem i wobec. Polacy towarzyszyli Węgrom stojącym przed podwójnymi wyborami: narodowymi i europejskimi. Wzajemna solidarność tylko pomaga w podejmowaniu takich wyzwań.
W przeddzień węgierskiego święta narodowego odbyła się w Budapeszcie środkowoeuropejska konferencja o narodowej własności ziemi. Organizatorem była organizacja społeczna współpracująca z Jobbikiem w tej dziedzinie - Okrągły Stół na rzecz Ziemi i Suwerenności. Konferencja zgromadziła Węgrów, Polaków i Chorwatów, nie zdołali zaś dotrzeć Litwini i Bułgarzy.
Większość z tych krajów ma kilkunastoletnie okresy przejściowo pozwalające na stosowanie restrykcyjnych przepisów co do sprzedaży ziemi obcokrajowcom. Wynegocjowane z Unią Europejską okresy przejściowe kończą się np. w Polsce i na Węgrzech za dwa lata. Dotychczas sytuacja ekonomiczna tych krajów nie zmieniła się istotnie, więc po ich upływie tych lat bogaci cudzoziemcy staną się masowymi właścicielami taniej ziemi w krajach środkowoeuropejskich. Konferencja służyła wypracowaniu wspólnego stanowiska mającemu zapobiec tej kolonizacji gospodarczej nowych krajów unijnych przez kraje tzw. starej Unii.
Ze strony węgierskiej prof. Endre Tanka, prawnik i wykładowca uniwersytecki, mówił o bezprawnym "podłączeniu" ziemi do unijnych przepisów dotyczącym swobody przepływu kapitału i złamaniu dotychczasowej zasady, iż ziemia nie podlega tym regulacjom. Jego postulat to generalne wyłączenie ziemi z tych przepisów i oddanie państwom możliwości jej prawnej ochrony.
Dr Andrea Hosso, ekonomistka z wieloletnią praktyka w londyńskim City, kompetentnie i analitycznie wykazywała na danych finansowo-gospodarczych, jak obcy zabór ziemi zubaża narody i przyczynia się do ich inercji wytwórczej. Ze strony chorwackiej prof. Tomislaw Sunic, wybitny amerykański myśliciel i dawny chorwacki dyplomata w jednym, ukazywał bezdroża i wewnętrzne sprzeczności ideologii liberalnej, która abstrahując od interesu narodowego spycha narody w niewolę i ubóstwo.
Ze strony polskiej Marek Andrzejak, wieloletni pracownik i dyrektor w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będący obecnie ekspertem Stronnictwa Ludowego "Ojcowizna", pokazywał na polskim przykładzie, jak aparat postkomunistycznego Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz zagraniczni najeźdźcy gospodarczy z łatwością przejmowali atrakcyjne grunty przez ostatnie ćwierćwiecze.
Artur Zawisza z Ruchu Narodowego ukazał polskie przywiązanie do ziemi obecne w historii, kulturze i literaturze oraz przypomniał postulat polityczny narodowców, aby na mocy Konstytucji ziemia w Polsce mogła należeć wyłącznie do obywateli polskich, o czym Ruch Narodowy mówi wspólnie z "Solidarnością" Rolników Indywidualnych i ludowcami z "Ojcowizny".
Uczestnicy konferencji przyjęli wspólne węgiersko-polsko-chorwackie stanowisko, aby kraje środkowoeuropejskie wspólnie renegocjowały traktaty akcesyjne z Unią Europejską i postawiły sprawę wyłączenia ziemi z reguł i przepisów o swobodnym przepływie kapitału. Wynika to z tego, iż ziemia jest niepowtarzalnym zasobem naturalnym narodów, a poziom zamożności starej Unii w stosunku w cen ziemi w nowej Unii powoduje rażącą dysproporcję sił i środków.
Siły narodowe z krajów środkowoeuropejskich postanowiły powołać wspólną grupę roboczą, która wypracować ma stanowisko renegocjacyjne w zakresie ochrony ziemi. Celem tych zabiegów ma być uzyskanie prawnej możliwości zakazu sprzedaży ziemi, lasów i źródeł wody zagranicznym osobom fizycznym i podmiotom prawnym, a w szczególności: handlowym, jak spółki kontrolowane przez kapitał obcy. Ruch Narodowy stał się sygnatariuszem tego stanowiska i będzie dążył do realizacji jego postulatów w stosunku do podmiotów zewnętrznych wobec państw narodowych.
15. marca, w dniu węgierskiego święta narodowego, główne siły polityczne tego kraju organizowały swoje wiece w Budapeszcie. Pod koniec dnia okazało się, iż wiece były tylko dwa: centroprawicowego Fideszu i narodowego Jobbiku, ponieważ socjaliści zdezerterowali przed wiatrem chwiejącym ich telebimem, co uznali za zbyt duże ryzyko.
W kilkunastotysięcznym wiecu Jobbiku wzięło udział co najmniej kilkudziesięciu polskich narodowców. Wiec odbywał się pod hasłem zaczerpniętym z XIX-wiecznej poezji patriotycznej: "Talpra, Magyar" - "Pora, Węgrzy". Polacy reprezentowali różne środowiska narodowe: od oficjalnej delegacji Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego poprzez narodowców małopolskich z wyraźnym transparentem aż do kibiców Śląska Wrocław.
Wiec, jak zawsze w przypadku Jobbiku, zgrabnie łączył wątki kulturowe i polityczne. Na scenie grała tradycyjna orkiestra ludowa, a po niej śpiewali przedstawiciele różnych gatunków muzycznych: od śpiewu operowego poprzez pieśń patriotyczną i kończąc na narodowej scenie rockowej. Recytator pięknie interpretował poezje Sandora Petofiego, autora słów: "talpra, Magyar", a poszczególni mówcy polityczni tworzyli atmosferę przed finałem. Głównym punktem wiecu była przemowa Gabora Vony, który stojąc na czele Jobbiku, doprowadził go do kilkunastoprocentowego poparcia w sondażach i jest kandydatem narodowej prawicy na premiera Węgier.
Gabor Vona zapewne odniesie sukces w wyborach na początku kwietnia, a w trakcie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego odwiedzi Polskę, by poprzeć kandydatów Ruchu Narodowego startujących w Krakowie i Katowicach.
Korzystając z pobytu polskiej delegacji udało się także potwierdzić i uszczegółowić koncepcję wymiany kandydatów pomiędzy Ruchem Narodowym a Jobbikiem. W imię polsko-węgierskiego braterstwa oraz dla podkreślenia wspólnej walki o Europę wolnych narodów jeden z polskich narodowców wystartuje na liście węgierskiej, zaś węgierski kandydat wystartuje w Polsce. W naszym kraju miejscem uprzywilejowanym jest Poznań związany z Węgrami wspomnieniami solidarności w antykomunistycznym oporze latem i jesienią 1956 roku. Kandydatem węgierskim na liście wielkopolskiej Ruchu Narodowego zapewne będzie poseł Adam Mirkoczki prowadzący udanie 15-marcowy wiec Jobbiku, który już niejednokrotnie odwiedzał Polskę i jest gotów znaleźć się na liście wyborczej w naszym kraju.
Ruch Wolności
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl