Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow poinformował w czwartek o porozumieniu wypracowanym między Ukrainą, Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską, mającym „złagodzić” niebezpieczeństwo poważnych napięć w tej dawnej republice ZSRS.

- Przyjęliśmy dokument, w którym zgadzamy się podjąć natychmiastowe kroki w celu powstrzymania eskalacji napięć – stwierdził Ławrow podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami. - Wszystkie nielegalne bojówki muszą zostać rozbrojone, a nielegalnie zawłaszczone budynki – zwrócone prawowitym właścicielom – dodał.

Nie sprecyzował jednak czy jego oświadczenie odnosi się bezpośrednio do prorosyjskich separatystów rozbijających Ukrainę od wewnątrz, czy też uzbrojonych, głównie neobanderowskich grup, domagających się nie tylko jedności Ukrainy, lecz również zjednoczenia wszystkich ziem, do których roszczą sobie prawo w jedną Wielką Ukrainę.

Jeżeli jednak zachodni politycy liczyli na to, że Moskwa wyda polecenie rozpuszczenia bojówkarzy znajdujących się na jej usługach i siejących zamęt w sąsiedniej Ukrainie, byli w poważnym błędzie. Rosja nadal wypiera się powiązań z tymi zbrojnymi bandami, jednocześnie deklarując, iż „nie ma zamiaru wysyłać swoich oddziałów na Ukrainę”.

Anna Wiejak

foto: Sieriej Ławrow i Radosław Sikorski na papierosku

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU i ZDJĘĆ ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.