Wspaniali mężczyźni o nerwach ze stali

0
0
0
/

Wczorajszy szczyt węglowy po raz kolejny pokazał, że premierowi Donaldowi Tuskowi bardziej zależy na wykończeniu polskiego sektora węglowego, niż na jego ratowaniu. Wprawdzie szef rządu raczył pojawić się na spotkaniu z górnikami, jednak nikt z zebranych nie miał chyba wątpliwości, że tylko po to, aby zrobić kilka zdjęć swojej zadowolonej twarzy do platformianej kampanii.

 

 

 

Związkowcom, którzy żebrzą o łaskę obecnie rządzącej Polską ekipy, licząc na to, że może jeszcze uda się coś uratować, nie wypadało skrytykować rezultatów rozmów „na szczycie”, a raczej ich braku, ograniczyli się zatem do kurtuazyjnego stwierdzenia o umiarkowanym optymizmie oraz o postawie rządu będącej, jak to określili, „światełkiem w tunelu”.

 

Czego nie powiedzieli górnicy, wyłożył jasno i dobitnie prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Cezary Kaźmierczak. – Dzisiaj w Katowicach odbywa się „szczyt węglowy”. Rząd od lat wiedział o sytuacji w sektorze węglowym, a mimo to zorganizował go, gdy polski sektor węglowy znajduje się na progu katastrofy – podsumował całe wydarzenie. Nic dodać, nic ująć.

 

Tak zupełnie na marginesie – to ostatnie dowiodło, że górnicy mają naprawdę nerwy ze stali. Niejednemu bowiem obserwatorowi puszczały nerwy, kiedy słuchał o tym, że „polski rząd będzie robił wszystko, by potrzeba rehabilitacji węgla i budowania prawdziwej niezależności energetycznej znalazła praktyczny wymiar w decyzjach”. Górnicy natomiast wszystko cierpliwie znieśli.

 

Niejeden też zapewne zauważył, iż o tym, że „polski rząd robi wszystko...” słyszymy w zasadzie w każdym przemówieniu Donalda Tuska i jeszcze się nie zdarzyło, żeby rząd cokolwiek zrobił, w każdym bądź razie konstruktywnego.

 

Kiedy jednak Tusk dodał, że „decyzje te muszą polegać także na używaniu narzędzi państwowych, finansowych i organizacyjnych możliwości państwa dla wzmacniania polskiego przemysłu, w tym polskiego górnictwa”, niejeden w końcu dostał białej gorączki. Ale nie górnicy zachowali iście kamienne twarze.

 

Bezczelność szefa  rządzącej Polską ekipy stała się przysłowiowa. Na ulicach już słychać odzywki „kłamiesz jak Tusk”, czy „daj spokój, gadasz jak Tusk”. Społeczeństwu premier tak bardzo zapadł w pamięć, bo trudno powiedzieć, że w serce, że nawet wczorajszy szczyt węglowy kojarzy się niektórym z Machu Picchu – wycieczka udana, podatnik obciążony, zero rezultatów. Teraz to „Słońce Peru” świeci mdłym światełkiem w kopalnianych korytarzach, zwodząc zmęczonych sytuacją, zrozpaczonych nieraz górników.

 

Anna Wiejak

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną