Powiedziałem, że jestem Żydem banderowskiej proweniencji, Majdan okrzyknął mnie bratem
Kiedy Natan Khazin, weteran wojny izraelsko-palestyńskiej w 1967 r,. jeden z dowódców Majdanu po dniach ukrywania swojego pochodzenia, ujawnił swoje korzenie, mówiąc jednocześnie o banderowskich inklinacjach, wszyscy na Majdanie po kolei nazywali go bratem i mocno wyściskali.
- Dysponuję fotografiami, na których jestem z różnymi grupami bojowymi, począwszy od ultranacjonalistów ze „Svobody”. Zawsze witali mnie pozdrowieniem „Szalom” i nawet teraz, kiedy spotykam ich na ulicach, już w cywilnych ubraniach, mocno mnie ściskają – powiedział Khazin w wywiadzie dla jednej z ukraińskich rozgłośni radiowych.
Radość ta, idąca w parze z przemocą i jej kultem jest obecnie na siłę przykrywana płaszczem demokracji, za wdzięcznym przyzwoleniem krajów Unii Europejskiej, w tym Polski. Rosja, jakiekolwiek są jej rzeczywiste intencje, ma wiele racji w tym, że ostrzega przed legalizowaniem rewolucyjnego rządu w Kijowie słowami akceptacji wielkich tego świata.
- Ostatnie akty przemocy na Ukrainie dowodzą, że trwa tam ludobójstwo zarówno na ludności rosyjskiej, jak i ukraińskiej – oświadczył szef rosyjskiej Dumy Siergiej Naryszkin podczas wtorkowego Forum Bałkańskiego, przypominając masakrę w Odessie 2 maja, w której zginęło 46 zwolenników federalizacji.
Zdaniem Naryszkina „takie rzeczy w XXI wieku nie powinny się zdarzać”. - Główny problem polega na tym, że ta przerażająca prawda trzymana jest przed światem w tajemnicy – oświadczył. Jego zdaniem władze w Kijowie od początku opierały swoją politykę na skonfrontowaniu członków społeczeństwa między sobą, a teraz demonstrują niechęć do znalezienia i ukarania osób odpowiedzialnych za liczne zbrodnie, których dokonano na Ukrainie w czasie rewolucji.
Nie sposób wybielać Rosję, która sama ma wiele na sumieniu, jednak wydarzenia za naszą wschodnią granicą dalekie są od serwowanego w mediach sielskiego obrazu wolnościowego zrywu. Sotnie ukraińskich nacjonalistów nie zaliczają się do szeregu bajek o czarnej wołdze. To rzeczywistość, z którą zmierzyć się muszą nie tylko Polacy, ale również sprzeciwiający się banderowskiemu dziedzictwu Ukraińcy.
Jakkolwiek nie krytykować by Rosji, należy przyznać, że dokonania ukraińskich nacjonalistów oraz ich „zasługi” na Majdanie są skrzętnie skrywane przez ukraińskie władze.
Karolina Maria Koter
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl