1. Podczas I czytania projektu ustawy budżetowej na rok 2018, które odbyło się w ostatni wtorek w Sejmie, wicepremier i minister finansów Mateusz Morawiecki, niespodziewanie zapowiedział całkowitą likwidację tzw. luki podatkowej w VAT do końca 2018 roku.
Poparł tę zapowiedź twardymi danymi dotyczącymi wpływów z podatku VAT w kolejnych latach rządów Prawa i Sprawiedliwości: wpływy z tego podatku w 2016 roku wyniosły 126, 6 mld zł, w roku 2017 wyniosą aż 153,5 mld zł, a w roku 2018 zostały zaplanowane na poziomie 166 mld zł.
Już w roku 2016 udało się, więc uzyskać wzrost wpływów z podatku VAT o 2,2 mld zł (w roku 2015 wpływy z VAT wyniosły 124,4 mld zł), w roku 2017 nastąpiła wręcz eksplozja przyrostu wpływów z VAT (przyrost o blisko 27 mld zł), a w roku 2018 te wpływy mają wzrosnąć o kolejne blisko 13 mld zł.
Planowany wzrost wpływów z VAT o blisko 40 mld zł w ciągu 2 lat chyba rzeczywiście oznacza poważne ograniczenie luki w podatku VAT, a tak naprawdę w zasadzie jej likwidację w naszym kraju.
2. Tak ogromny planowany wzrost wpływów z podatku VAT w roku 2018 jest oparty o przewidywaną do uchwalenia jeszcze w tym roku ustawę o tzw. rozdzielonej płatności (split payment).
Chodzi o wprowadzenie rozwiązania, które oznacza rozdzielenie płatności za faktury VAT na część netto kierowaną do sprzedającego towar bądź usługę i podatek VAT wpłacany na odrębny rachunek, do którego dostęp miałby tylko fiskus.
Takie rozwiązanie jest stosowane we Włoszech (dla wybranych transakcji), a także w Czechach, przy czym w przypadku tego kraju jest dobrowolne i w obydwu przypadkach przynosi pozytywne rezultaty w postaci zwiększonych wpływów z tego podatku.
Wprowadzenie takiego rozwiązania w Polsce wymaga oczywiście zgody Komisji Europejskiej (podatek VAT jest zharmonizowany w UE), a wniosek w tej sprawie może być rozpatrywany aż 8 miesięcy, w związku z tym prawdopodobne jest wprowadzenie tego rozwiązania w życie, a dopiero później ubieganie się o notyfikację Komisji Europejskiej (taką taktykę zastosowali Włosi i okazała się ona skuteczna).
3. Tzw. rozdzielona płatność polega na odprowadzaniu kwoty podatku VAT wynikającej z danej transakcji na oddzielny rachunek bankowy, którego właścicielem będzie w dalszym ciągu przedsiębiorca, ale z ograniczoną możliwością dysponowania zgromadzonymi na nich środkami.
Środki z tego rachunku przedsiębiorca będzie mógł wykorzystywać do transakcji pomiędzy rachunkami VAT, także w relacji z urzędami skarbowymi, a w przypadku zgromadzenia na nim dużych kwot, będzie mógł z nich korzystać także na inne cele, ale po weryfikacji przez organy skarbowe.
Wejście w system rozdzielonych płatności dla podatników podatku VAT, co do zasady ma być dobrowolne, ale dla niektórych branż byłby on jednak obligatoryjny, a zakres tej obligatoryjności jest negocjowany z Komisją Europejską (podatek VAT jest podatkiem zharmonizowanym na poziomie unijnym, więc na zmiany przepisów musi wyrazić zgodę KE).
4. Na pewno obligatoryjnie rozdzielona płatność będzie dotyczyła branż, które w tej chwili objęte są tzw. odwróconym podatkiem VAT (np. obrót produktami stalowymi, paliwami, metalami szlachetnymi, usługi budowlane), ale w ustawie będą zawarte rozwiązania zachęcające do wejścia w ten nowy system rozliczeń tego podatku.
Przedsiębiorców, którzy zdecydują się wejść w system rozdzielonej płatności VAT, nie będą dotyczyły wprowadzone niedawno sankcje z ustawy o podatku VAT (30 lub 100% sankcji od kwoty zobowiązania w sytuacji, kiedy faktura została źle rozliczona), a także tzw. solidarna odpowiedzialność za zobowiązania podatkowe dotycząca z kolei branż wrażliwych.
Wreszcie wobec takich przedsiębiorców urzędy skarbowe będą stosowały tzw. szybką ścieżką zwrotu podatku VAT, czyli przysługujący przedsiębiorcy zwrot tego podatku, będzie musiał być dokonany w 25 dniowym terminie.
5. Opisane wyżej przepisy dotyczące tzw. split payment polegające na rozdzieleniu płatności na część netto wpłacaną na rachunek sprzedającego i VAT wpłacany na oddzielny rachunek zarządzany przez właściwy urząd skarbowy może być przełomem w zablokowaniu wyłudzeń tego podatku.
Najprawdopodobniej wejdzie ono w życie wiosną 2018 roku (od 1 kwietnia) i będzie znaczącym uzupełnieniem tzw. Jednolitego Pliku Kontrolnego (w przyszłości Centralnego Rejestru Faktur), który obowiązuje już duże firmy od 1 lipca 2016 i przynosi pozytywne rezultaty, jeżeli chodzi o ściągalność podatku VAT.
To właśnie na tej podstawie został zaplanowany w roku 2018 przyrost wpływów z VAT o kolejne 13 mld zł, w sytuacji, gdy w roku 2017 dzięki licznym zmianom w prawie i nadzwyczajnej aktywności szeroko rozumianych służb skarbowych wpływy z VAT wzrosną aż o 27 mld zł.
Zbigniew Kuźmiuk