Demokracja żąda Ofiary

0
0
0
/

Jest już pierwsza ofiara kombinacji operacyjnej, która ma doprowadzić do przesilenia politycznego w naszym nieszczęśliwym kraju i powrotu na pozycję lidera politycznej sceny ekspozytury Stronnictwa Pruskiego, która to stanowisko utraciła w następstwie straszliwego spisku kelnerów, uknutego w związku z powrotem Stanów Zjednoczonych do aktywnej polityki w naszym zakątku Europy.
Dopóki Polska po 17 września 2009 roku pozostawała pod kuratelą strategicznych partnerów, czyli Niemiec i Rosji, to na scenie politycznej panoszyła się ekspozytura Stronnictwa Pruskiego w towarzystwie ekspozytury Stronnictwa Ruskiego, a obydwie były wspierane przez stare kiejkuty, co to od 1944 roku wysługują się każdemu, kto obieca im możliwość pasożytowania na mniej wartościowym narodzie tubylczym. Kiedy jednak, w związku z powrotem USA do aktywnej polityki w Europie Środkowo-Wschodniej, co zaznaczyło się zapaleniem zielonego światła dla politycznego przewrotu na Ukrainie, Polska ponownie przeszła i to na dobre – pod kuratelę amerykańską, ekspozytura Stronnictwa Pruskiego na pozycji lidera tubylczej sceny politycznej była Amerykanom potrzebna, niczym psu piąta noga. Toteż kelnerzy... - i tak dalej.
Oczywiście Niemcy, jako państwo poważne, wcale nie chcą potulnie zrezygnować z wpływów w naszym nieszczęśliwym kraju i raz po raz uruchamiają kombinacje operacyjne w celu doprowadzenia do upragnionego przesilenia i osadzenia na pozycji lidera politycznej sceny jakiejś swojej kreatury, która zajęłaby miejsce ekspozytury Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego. Dodatkową osobliwością tej sytuacji jest okoliczność, że na tym etapie lobby żydowskie w Polsce ściśle kolaboruje z nazis... to znaczy pardon – nie z żadnymi „nazistami”, bo dziś prawdziwych nazistów już „nie ma”, podobnie, jak Wojskowych Służb Informacyjnych – tylko z tak zwanymi „dobrymi Niemcami”, co to pragną Europie przychylić nieba – ale w ramach IV Rzeszy. Dlaczego na tym etapie Żydzi kolaborują z nazi... - to znaczy – pardon – oczywiście z dobrymi Niemcami przeciwko ekspozyturze Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego?
Dlatego, że co najmniej 1998 roku, kiedy to kanclerzem Niemiec został Gerhard Schroeder, mamy do czynienia z postępującą koordynacją historycznej polityki żydowskiej z historyczną polityką niemiecką.
Celem historycznej polityki niemieckiej jest stopniowe zdejmowanie z Niemiec odpowiedzialności za II wojnę, zaś celem historycznej polityki żydowskiej jest zagwarantowanie Żydom możliwości ekonomicznej eksploatacji holokaustu, z którego uczynili sobie prawdziwą złotą żyłę. Parafrazując Woltera można powiedzieć, że gdyby holokaustu nie było, to należałoby go wymyślić – i środowiska żydowskie już próbowały to robić, w związku z czym jeszcze przed I wojną światową pojawiła się magiczna liczba 6 milionów żydowskich ofiar – z tym, że w zależności od sytuacji, raz były to ofiary pogromów, innym razem – uchodźcy ratujący się przed pogromami – i tak dalej. Wreszcie trafił się holokaust do którego owe 6 milionów pasowało jak ulał – ale w roku 2000 niemiecki kanclerz Gerhard Schroeder oświadczył, że „okres niemieckiej pokuty dobiegł końca”. W tej sytuacji żydowska polityka historyczna została przekierowana na stopniowe przerzucanie odpowiedzialności za Ii wojnę na winowajcę zastępczego, na którego – nie bez porozumienia z Niemcami – wytypowana została Polska. Toteż lobby żydowskie w Polsce ściśle kolaboruje z nazi..., to znaczy – z dobrymi Niemcami, a dodatkową okolicznością służącą tej kolaboracji jest to, że żydowskie lobby w Ameryce wojuje z tamtejszym prezydentem Trumpem, ponieważ sypie on piasek w szprychy rozpędzonego parowozu dziejów, czyli komunistycznej rewolucji, w awangardzie której niezmiennie znajduje się żydokomuna.
Toteż wbrew wszystkim pozorom, zgodnie z którymi Żydzi w Polsce powinni kolaborować z ekspozyturą Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego, mamy do czynienia z sytuacją odwrotną – że Żydzi wspierają ekspozyturę Stronnictwa Pruskiego przeciwko ekspozyturze Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego, która zresztą na własną rękę podlizuje się Żydom jak tylko może.
Dlatego właśnie żydowska propaganda jest w awangardzie naporu na ekspozyturę Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego, oskarżając ją o wszelkie możliwe zbrodnie przeciwko ludzkości, to znaczy – o łamanie demokracji i praworządności, a nawet sprzeniewierzanie się zasadom chrześcijańskim – zgodnie z aktualnymi  wskazówkami niemieckiej BND.
Tę propagandę wspiera uliczna aktywność  folksdojczów, wspomaganych przez konfidentów starych kiejkutów, które za napiwek gotowe byłyby sprzedać nawet własne matki, więc cóż dopiero – naszą biedną Ojczyznę – no i oczywiście – przez pożytecznych idiotów, którzy myślą, że Niemcom i Żydom naprawdę chodzi o demokrację i praworządność w naszym bantustanie. Całe to przedstawienie oddziałuje na ludzkie umysły – na silniejsze słabiej, a na słabsze mocniej, więc w tej sytuacji musiało dojść wreszcie do tego, że pod Pałacem Kultury i Nauki im. Józefa Stalina 54-letni mieszkaniec Niepołomic podpalił się w proteście przeciwko sprośnym błędom Niebu obrzydłym, jakich dopuszcza się w naszym nieszczęśliwym kraju krwawy reżym Prawa i Sprawiedliwości. Lektura listu, jaki nieszczęśnik napisał, nie pozostawia wątpliwości, że źródłem jego wiedzy o sytuacji w naszym nieszczęśliwym kraju były publikacje żydowskiej gazety dla Polaków pod redakcją red. Adama Michnika.
Świadczy to niewątpliwie o skuteczności tej propagandy, zwłaszcza w w stosunku do mikrocefali – ale na tym optymistycznym obrazie jest jednak nieprzyjemna rysa. Rzecz w tym, że pod Pałacem Kultury podpalił się nieznany szerszemu ogółowi mieszkaniec Niepołomic. I jeśli nawet to robi wrażenie, to spróbujmy sobie wyobrazić, jakie wrażenie zrobiłby fakty, gdyby pod Pałacem Kultury i Nauki im, Józefa Stalina podpalił się pan red. Adam Michnik!
Jeszcze tego samego dnia z Nowego Jorku przyleciałby specjalny samolot z doborowymi i niezależnymi dziennikarzami, którzy nakreśliliby znękanemu światu ponury obraz krwawego reżymu, co to nie dość, że morduje papugi, to jeszcze doprowadza Najlepszych Synów Rodzaju Ludzkiego do takiej desperacji, że aż się muszą podpalać na znak protestu. W rezultacie zebrałaby się Rada Bezpieczeństwa ONZ i w specjalnej rezolucji nakazałaby Sojuszowi Północnoatlantyckiemu zrobienie z Polską porządku, a Sekretarz Generalny NATO powierzyłby tę operację Bundeswehrze – no bo komuż by innemu? W ten sposób nie tylko doszłoby do upragnionej podmianki na tubylczej scenie politycznej, ale w dodatku większej wiarygodności nabrałyby głoszone przez pana red. Michnika opinie, z których wynikało, że holokaust w Polsce był kontynuowany jeszcze długo po oficjalnym zakończeniu II wojny światowej.
Niestety pan red. Michnik najwyraźniej nie chce poświęcić się dla demokracji i praworządności w Polsce, uważając, że po męczeństwie doznanym od człowieków honoru może już spocząć na laurach. Skoro jednak tak, to przecież mógł przekonać redakcyjny Judenrat, by nakazał dokonanie samopodpalenia panu redaktorowi Jarosławowi Kurskiemu, który wcześniej wszystkie polecenia wykonywał w podskokach, więc być może i tym razem też by się posłuchał. W rezultacie światowa opinia musi zadowalać się namiastkami w osobie 54-letniego mieszkańca Niepołomic. Miejmy jednak nadzieję, że to nie jest ostatnie słowo i że pod Pałacem Kultury i Nauki im. Józefa Stalina zaczną skwierczeć hekatomby protestujących, których na stos poprowadzą legendarne postacie w osobach Lecha Wałęsy, Władysława Frasyniuka i pani Henryki Krzywonos – bo nie ma zbyt wielkich ofiar, gdy w grę wchodzi demokracja, praworządność i szczęście ludu.
Stanisław Michalkiewicz

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną