Mahometowi nie odważyliby się tego uczynić

W Poznaniu, w atmosferze skandalu ruszyła 24 edycja festiwalu sztuki Malta, której kuratorem jest znany z nienawiści do wszystkiego, co katolickie, reżyser Rodrigo Garcia. Wbrew zapewnieniom organizatorów, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie finansuje wystawianej przez niego na festiwalu antykatolickiej sztuki „Golgota Piknik”, logo resortu nie zniknęło z festiwalowej strony internetowej.

Jednocześnie resort Bogdana Zdrojewskiego tak tłumaczy swoją decyzję: „Jego [Rodriga Garcii – przyp. red.] twórczość to wypowiedź przeciw zniewoleniu ludzi przez system podporządkowany logice konsumpcji i transakcji, który określa nasze pragnienia i zachowania. Reżyser „odpowiada – jak sam mówi – gwałtownie na gwałt, jaki obserwuje wokół siebie”. Zastawia pułapki na naszą hipokryzję, opisuje ukrytą w codziennych działaniach przemoc, zrzuca kolejne maski iluzji. W Poznaniu zaprezentuje jeden ze swoich najbardziej znanych i cenionych spektakli – Golgota Picnic, który jest brutalną, ale też przewrotną i niezwykle dowcipną krytyką społeczeństwa konsumpcyjnego”.

Można z tego wnioskować, że w ocenie ministra kultury katolik to hipokryta skłonny do stosowania przemocy, którą skrzętnie ukrywa przed otoczeniem, natomiast wiara jest iluzją, a jej istota – maską, która kryje twarz współczesnego człowieka. Takiego stosunku do człowieka i ludzkiego życia można byłoby szefowi wspomnianego resortu jedynie współczuć, gdyby nie fakt, iż mamy do czynienia z próbą narzucenia go w zasadzie wszystkim Polakom.

Na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie znalazło się oświadczenie potwierdzające informację organizatora o odrębnym finansowaniu „Golgota Piknik” oraz pobytu w Polsce twórcy spektaklu. Resort w żaden sposób nie odciął się również od powołania na stanowisko kuratora festiwalu człowieka, który zasłynął w walce z Kościołem katolickim, jak niewielu twórców sztuki dotychczas. Jego film „Carnivale” (Karnawał) nawiązujący do działalności masońskich lóż i przedstawiający je w jak najlepszym świetle do tego stopnia, że był reklamowany na portalach internetowych wielkich lóż.

Środowiska katolickie nadal protestują przeciwko wystawianiu przedstawienia, w którym Pana Jezusa, Zbawiciela, przedstawia się jako degenerata i egoistę odpowiedzialnego za całe zło. Lubieżne sceny, występujący nago aktorzy kpiący z Męki Pańskiej, czyli wprowadzenie na scenę pornografii w czystej postaci, na dodatek w odniesieniu do Pisma Świętego i jego najświętszych tajemnic, porusza nawet sumienia niektórych ateistów, o estetach nie wspominając. Przed spektaklem odbędzie się pikieta, w której udział zapowiadają Polacy ze wszystkich stron kraju, pragnący sprzeciwić się tak jawnej drwinie z wiary, jej opluwaniu, poniżaniu i deprecjonowaniu.

Swoiste kuriozum stanowi oświadczenie wydane przez organizatora festiwalu, Fundację Malta kierowaną m.in. przez Grażynę Kulczyk (byłą żonę Jana Kulczyka), w którym zapewnia ona o swoim szacunku dla praw widza [sic!!!] do odrzucania obrazów, które mogą naruszać ich wrażliwość. „Zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy muszą się identyfikować z formą i przekazem spektaklu „Golgota Picnic”, ale intencją festiwalu ani artysty nie jest naruszanie niczyich uczuć, ani obrażanie czyichkolwiek przekonań religijnych” - przekonuje, dodając, iż „przedstawienie jest propozycją, w naszym przekonaniu wartą uwagi, namysłu i konfrontacji poznawczej”. 

Autorzy oświadczenia nie precyzują, co ma oznaczać sformułowanie „konfrontacja poznawcza”. Nie wiadomo zatem, czy chodzi o „rozpoznanie przez atak”, czy może powtórzenie błędu naszej pramatki Ewy, która w sposób poznawczy tak skonfrontowała się z „wiedzą”, aż Pan Bóg wygnał ją z raju, a może po prostu jest to kolejny frazes w stylu „pomroczności jasnej”? Jedno jest pewne – w katolickiej Polsce nie może być miejsca na pomiatanie najdroższą sercu każdego Polaka wartością. Ciekawe, że też nie chcą drwić w ten sposób z Mahometa...

Karolina Maria Koter

Fot. Materiały prasowe organizatora MaltaFestival 2014

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.