Makabryczny przykład zdziczenia sztuki

0
0
0
/

To co współcześnie zwykło uchodzić na postępackich salonach za sztukę prawdziwą i wybitną jest zwykle przejawem degeneracji ludzkiego umysłu i skrajnego upodlenia człowieka, poniżenia jego lub jego bliźnich. Niestety zdążyliśmy się już przyzwyczaić do sytuacji, w której jesteśmy informowani, że „artysta” wystawia w galerii jako eksponat swój kał czy mocz. Dlatego możemy ulegać mylnemu przekonaniu, iż postmodernistyczna „sztuka” już nas nie zadziwi. Nic bardziej błędnego. Po raz kolejny będziemy musieli przyznać, że jeszcze wiele rzeczy może nas zdziwić i zaszokować.   Osobiście jestem wstrząśnięty i zdegustowany eksperymentem słoweńskiej podskakiwaczki pod kulturę – Mai Smrekar, która zdecydowała się przeprowadzić „eksperyment” tak dziwaczny, że aż trudno trafnie go określić, korzystając z wyrażeń, które możemy znaleźć w słowniku ludzi cywilizowanych. W ramach swojego „artystycznego doświadczenia” wspomniana Słowenka zdecydowała się zamieszkać z dwoma psami. Nie byłoby w tym nic gorszącego ani ekstrawaganckiego, gdyby rzeczona „artystka” nie zechciała nakarmić jednego ze swoich pupili własną piersią, do czego się uprzednio przegotowała, stymulując ową pierś. Niestety ambitna podskakiwacza pod kulturę nie poprzestała na tym. Do pełni „artystycznego” szczęścia potrzebowała jeszcze połączenia swojej komórki jajowej z komórką zwierzęcą. W eksperymencie nie wykorzystano jednak psiej spermy, dlatego żaden humanoid póki co nie powstanie. Swoją drogą ciekawe jak w takiej sytuacji zachowaliby się lewaccy obrońcy wydumanych praw zwierząt. Broniliby prawa do życia człekopsa czy zabiegali o natychmiastową aborcję „uszkodzonego płodu”? Niezależnie od tego należy określić ów „eksperyment” pani Smrekar mianem wyjątkowego barbarzyństwa będącego efektem kompletnego pomieszania zmysłów lub opętania.   Stare powiedzenie poucza nas, że jeszcze większym głupcem niż zwykły głupiec jest człowiek, który go słucha. Takimi inteligentnymi inaczej do sześcianu ludźmi okazali się członkowie jury festiwalu Ars Electronica w austriackim Linzu, którzy zdecydowali się wyróżnić wspomniany barbarzyński „eksperyment” nagrodą w swoim konkursu. Ciężko stwierdzić, czym kierowali się austriaccy arbitrzy, przyznając ów laur słoweńskiej „artystce”. Przypuszczam, że nie powodował nimi zdrowy rozsądek ani żadne doznania estetyczne, a raczej chęć promocji określonej przez lewackie kanony „sztuki” antyludzkiej ideologii. Zaiste owo ubolewania godne wydarzenie świadczy jak najgorzej o kondycji moralnej Europy.   Daniel Patrejko    

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną