Mary Wagner uznana winną - teraz zacznie się polowanie na pro-liferów
Sędzia Fergus O'Donnell uznał Mary Wagner winną zarzucanych jej czynów i skazał na cztery miesiące więzienia. W poczet kary uznał jednak dwuletnie przetrzymywanie obrończyni życia w areszcie. Nakazał jej także nie zbliżać się do klinik aborcyjnych na odległość większą niż 100 metrów. Ten bezprecedensowy wyrok oznacza, że masowe aresztowania obrońców życia są jedynie kwestią czasu i to nie tylko w Kanadzie.
- Wiatr jest czymś, czego w więzieniu nie doznajemy zbyt wiele, gdyż otaczają nas zewsząd mury - powiedziała Mary Wagner w rozmowie z portalem internetowym LifeSiteNews tuż po opuszczeniu więzienia. Wiatr był pierwszą rzeczą, która uderzyła ją po wyjściu na wolność. - Czuję się wolna, i wewnątrz i w świecie. To wspaniałe znów patrzeć na ludzi - dobrych przyjaciół z zewnątrz, od których na tak długo zostałam odseparowana. Bogu niech będą dzięki - westchnęła z ulgą.
W więzieniu przeżywała trudne chwile, jednakże przyniosły owoce. - Przynosiły je na wiele sposobów, ponieważ okazało się, że ludzie są spragnieni Pana Boga i szukają Go, chcą Go dosięgnąć. Stale spotykałam kobiety poranione przez aborcję i zachęcałam je do oddaniu się Bożemu Miłosierdziu - mówiła.
Podkreślała, że postrzegała ów czas uwięzienia jako "okazję dla Ducha Świętego, aby pracował w złamanych sercach, poszukujących Pana Boga i będących na Niego otwartymi". - To właśnie dlatego tak łatwo uformowały się więzienne grupy modlitewne. Ludzie pytali mnie, dlaczego tu jestem, w więzieniu. Natychmiast korzystałam z szansy opowiedzenia im o ranie, jaką zadaje aborcja - relacjonowała. Ze zdobytych przez nią informacji wynika, że około 80 proc. kobiet, które spotkała w więzieniu dopuściło się zabicia swojego nienarodzonego dziecka. 90 proc. z nich bardzo żałowało tego czynu.
Mary Wagner pragnie się teraz spotkać z rodziną. O dalszych planach raczej nie mówi. Dzięki modlitwie, poświęceniu oraz przepięknym różom wręczanym kobietom planującym zabójstwo swojego dziecka stała się prawdziwą bohaterką wszystkich obrońców życia. Wprawdzie wyrok sądu pozwala podejrzewać, że nastąpią kolejne aresztowania pro-liferów, niemniej jednak nieugięta postawa Mary Wagner stanowi przykład, z którego siłę czerpać będzie z pewnością wielu.
Anna Wiejak
Fot. LifeSiteNews.com
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl