Rosjanie zakręcili kurek z gazem
Rosyjski koncern Gazprom ograniczył przesył gazu do objętości zakontraktowanej przez zachodnich sąsiadów Ukrainy, natomiast sama Ukraina została w zasadzie od niego odcięta. Stojący na czele Gazpromu Aleksiej Miller tłumaczy, że jest to odpowiedź Rosji na szantaż, jakiego dopuściła się strona ukraińska podczas niedawno zakończonych negocjacji.
- Dostawy gazu na Ukrainę zostały zredukowane do zera - poinformował ukraiński minister ds. energetyki Jurij Prodan. Aleksiej Miller oświadczył, że wprawdzie na razie dostawy gazu do Europy zostaną podtrzymane, niemniej jednak w każdej chwili Rosja może całkowicie zakręcić kurek.
To wyraźny sygnał dla wspierających Ukrainę państw zachodnich, że jeżeli nie zmienią dotychczasowej polityki i nie zaprzestaną udzielania poparcia rządowi w Kijowie, będą musieli poszukać innego dostawcy błękitnego paliwa. Warto zauważyć, że mowa jest o wstrzymaniu tranzytu gazu przez Ukrainę do państw zachodnich, co oznacza groźbę wstrzymania dostaw do Polski, ale nie do np. Niemiec, które czerpią surowiec z gazociągu Nord Stream.
Posunięcie władz w Moskwie oraz zarządu Gazpromu nie wywołało dotychczas żadnej reakcji strony polskiej, drugiej po Ukrainie bezpośrednio zainteresowanej dostawami. Nie wiadomo nawet, czy jesteśmy wystarczająco zabezpieczeni, aby w każdej chwili zdywersyfikować dostawy. Wydaje się, że nie, gdyż korzystanie z rosyjskiego gazu via Niemcy będzie oznaczało podniesienie cen, ale nie dywersyfikację.
Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl