W PE nie będzie skrajnie prawicowej frakcji
Przewodniczącej francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen nie udało się stworzyć skrajnie prawicowej frakcji w Parlamencie Europejskim - informacja ta została potwierdzona przez jej holenderskiego współpracownika i sojusznika Geerta Wildersa, który obiecał Le Pen "zniszczyć brukselskiego potwora od środka".
Zgodnie z unijnym prawem frakcja parlamentarna musi składać się z co najmniej 25 eurodeputowanych z co najmniej siedmiu krajów. Zarówno Le Pen, jak i Wilders liczyli, że do tworzonej przez nich grupy dołączą jeszcze dwie partie, a mianowicie belgijska Vlaams Belang (VB) i Partia Wolności Austrii (FPO), a także włoska Liga Północna. To i tak jednak było za mało, aby zarejestrować istnienie grupy parlamentarnej.
- Jestem przekonany, że możemy to zrobić później, w trakcie kadencji i że uda się nam znaleźć eurodeputowanych z wymaganych siedmiu krajów - skomentował Wilders. Oświadczył, iż nie ma najmniejszego zamiaru tworzyć frakcji "za wszelką cenę", a konkretnie - nie zamierza rezygnować ze współpracy z postrzeganą jako homofobiczną polską Nową Prawicą, na której czele stoi Janusz Korwin-Mikke.
Problem jednak w tym, iż nie tyle ze względu na oskarżaną o antysemityzm Le Pen, ile ze względu na zdeklarowaną nienawiść Wildersa do muzułmanów niewielu polityków zdecyduje się na tworzenie jednego skrajnie prawicowego frontu. Wilders, który ma na swoim koncie takie wyczyny, jak publiczne przyrównywanie Koranu do "Mein Kampf" Adolfa Hitlera i domaganie się umieszczenia świętej dla świata islamu księgi na liście lektur zakazanych, uchodzi za polityka nieobliczalnego i zapewne trudno będzie znaleźć śmiałków zorientowanych na ryzyko wchodzenia z nim w sojusze.
- Islam to nie religia, ale ideologia, ideologia zapóźnionej kultury - zwykł mówić. Pogląd ten, abstrahując zupełnie od jego słuszności czy błędu, z pewnością nie przysporzy mu chętnych do współpracy i to nie tylko ze względu na panującą w Parlamencie Europejskim polityczną poprawność.
Julia Nowicka
Źródło: AFP, France24
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl