Izrael rozpoczął anihilację ludności palestyńskiej
Kolumny izraelskich czołgów wkroczyły w czwartek wieczorem do Strefy Gazy. Oficjalne uzasadnienie – uniemożliwienie Palestyńczykom prowadzenia ostrzału rakietowego. Granica Izraela z Gazą zostanie zamknięta dla dziennikarzy, aby nikt nie widział, co izraelscy żołnierze robią z palestyńską ludnością.
Decyzja o wkroczeniu wojsk lądowych oraz zamknięciu granicy była jedynie kwestią czasu. Izraelscy politycy rzadko ukrywali swój stosunek do Palestyńczyków oraz plany względem tego terytorium. Wkroczenie wojsk lądowych nastąpiło jednocześnie z intensywnymi bombardowaniami. Obok piechoty, artylerii, wojsk inżynieryjnych, zwiadowców atakujących z ziemi, powietrza i morza, do operacji włączono służby specjalne w tym m.in. Shin Bet.
Strona izraelska twierdzi, że izraelskie siły okupacyjne mają za zadanie zlokalizować i zniszczyć bazy palestyńskiego ruchu oporu oraz oczyścić teren aż do samej plaży. Dlaczego jednak tworzy z tego obszaru zmilitaryzowaną zonę, niedostępną dla dziennikarzy? Być może dlatego, aby świat nie usłyszał o zbrodniach dokonywanych na ludności cywilnej, do których dochodziło jeszcze przed inwazją, a które teraz mogą przybrać monstrualne rozmiary.
Przerażające, że ten sam świat, który tak zażarcie „walczy” o „demokrację”, nie zdobył się dotychczas nawet na jednoznaczne słowa potępienia dla izraelskich aktów przemocy. Stojący na czele Organizacji Narodów Zjednoczonych Ban Ki-Moon wyraził jedynie żal z powodu zaistniałej sytuacji. Tymczasem, gdyby to któreś z państw arabskich zaatakowało Izrael, to zapewne zostałoby zarzucone rezolucjami ONZ potępiającymi agresję.
Za Palestyńczykami ujmują się jedynie zwykli ludzie, wrażliwi na dramat, który stał się udziałem tego nieszczęśliwego narodu. W Sztokholmie w marszu poparcia dla Palestyńczyków wzięło 1300 osób. Podobne protesty odbyły się również w innych europejskich miastach, w tym w Warszawie.
Anna Wiejak
Źródło: PNN
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl