Zjednoczenie prawicy? To wciąż eufemizm
Podali sobie ręce i powiedzieli: „czas na zmiany”. Rzeczywiście, już czas. Ale zmian nie będzie. Przynajmniej jeszcze nie teraz.
Trzy prawicowe frakcje: PiS, Polska Razem Jarosława Gowina oraz Solidarna Polska podpisały wspólne porozumienie o współpracy. Do jego podpisania doszło w Warszawie, podczas spotkania mającego na celu zjednoczenie prawicy, które zorganizowało PiS.
- Ważne jest to, żeby wiedzieć jaka jest sytuacja, ale ważne jest też to, żeby wiedzieć jak tą sytuację zmienić. Jedno jest pewne - zmiana prowadzi poprzez jedność. Ta jedność staje się faktem - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas wystąpienia kończącego spotkanie.
Potem zaprosił na mównicę Zbigniewa Ziobrę i Jarosława Gowina. - Jesteśmy razem, razem zmienimy Polskę, razem zwyciężymy - podkreślił prezes PiS siadając do stołu, by podpisać porozumienie polityczne z liderami Solidarnej Polski i Polski Razem.
Ta deklaracja, choć ważna i symboliczna, nie oznacza jednak żadnej „jedności”. Jedność będzie tylko wówczas, jeśli politycy tych trzech partii utworzą jedną. Na razie jednak na to się nie zapowiada. Będą – jak wynika z zapowiedzi - „wspólne listy wyborcze”. A później – droga wolna.
Oczywiście, że dziś naturalnym „zwornikiem” akurat tych trzech partii jest PiS. Czy jednak rzeczywiście chodzi im o odsunięcie od władzy Platformy Obywatelskiej? To raczej nie może być traktowane jako cel sam w sobie, gdyż partia rządząca ma z dnia na dzień słabnące poparcie. Naturalnym procesem musiałby być jej rychły upadek.
Czemu więc służy dzisiejsze „pojednanie”? Wyłącznie zwieraniem szeregów przed coraz silniejszymi wpływami Narodowców czy zwolenników Janusza Korwin-Mikke. Ugrupowania te mają - bardziej niż kiedykolwiek – większy wpływ na polską politykę. Czy są traktowane jako zagrożenie? Tego nie słychać w oficjalnych wypowiedziach przedstawicieli PiS, Solidarnej Polski i Polski Razem, ale wyraźnie są wyczuwalne.
Michał Polak
fot. twitter.com
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl