Stworzenie dobrej gry historycznej to niełatwa sprawa. Należy pogodzić rozrywkę i pewną umowność z faktami historycznymi, a także zajrzeć do źródeł, by stworzyć wiarygodną sytuację wyjściową dla państw.
Twórcy gry ,,Europa Universalis II" postanowili, że stworzą grę, gdzie będzie można pokierować wszystkimi istniejącymi państwami - od indiańskich plemion po europejskie mocarstwa. Gra zdobyła sławę z racji swojej niezwykłej złożoności, gracz musiał zajmować się wojskiem, handlem, dyplomacją, religią, kolonizacją, gospodarką, technologią, odkryciami nowych ziem... .
Ponadto nie narzucano nam konkretnych zadań, mogliśmy więc dążyć do chwały poprzez wojny, ale też mogliśmy zamienić nasz kraj w bogate ziemie z kupcami handlującymi w różnych zakamarkach świata lub kolonizować tereny na innych kontynentach i szerzyć tam nasze wpływy. Gra zdobyła w Polsce wielką popularność, ale w jaki sposób jej potraktowali kwestię realiów historycznych?!
Nim przejdę do meritum słowo wyjaśnienia, dlaczego nie zająłem się częścią pierwszą. Prócz tego, że ,,Europa Universalis" rozgrywała się tylko na terenie Europy to jeszcze stała się niesławna z powodu podejścia polskiego dystrybutora do jej tłumaczenia. Prócz zupełnie udziwnionych nazw prowincji występujących w grze, to nawet zdania w niej nie miały żadnego sensu, były zupełnie niegramatyczne.
Co prawda wydano później edycję Gold (Złotą), która prócz nowych możliwości w rozgrywce naprawiała tłumaczenie, to jednak pierwsza część gry ,,Europa Universalis" jest dziś produkcją dość zapomnianą. Jej kontynuacja natomiast cieszy się dużym uznaniem i darzona jest sentymentem.
Zacznijmy od jej ,,historycznych zalet". Wybierając państwo, którym będziemy kierować, możemy najpierw zapoznać się z krótkim opisem jego historii. Wszystkie zależności występujące w grze pokazują, że funkcjonowanie państwa to nie tylko zarabianie pieniędzy i prowadzenie wojen, ale też rozwój, wewnętrzne konflikty oraz starcie idei, wierzeń oraz kultur.
Ponadto w grze pojawiają się wydarzenia historyczne z krótkim opisem, nie musimy jednak się do nich stosować i dane nam jest stworzenie alternatywnej wizji historii. Można więc nazwać wspomnianą grę symulatorem prowadzenia państwa, oczywiście w uproszczeniu, ale jednak.
Niestety w grze są też błędy: na przykład w 1419 roku Mazowsze jest częścią Polski, podczas, gdy w rzeczywistości tam wciąż panowało rozbicie dzielnicowe - 1526 roku. Choć w Europie żyją wyznawcy różnych religii, to nie ma wśród tychże religii judaizmu. Na mapie gry niestety też widać błędy - na przykład położenie Tweru względem Moskwy.
Tak oto mamy tu do czynienia z ciekawym przedstawieniem mechanizmów zarządzania państwem, choć twórcy nie ustrzegli się błędów - także tych rzucających się w oczy. Jednak gry z serii wciąż powstają, więc na pewno przyjrzę się również z czasem części III.