J.R.R. Tolkien - któż o nim nie słyszał? Był również znamienitym uczonym, uczestnikiem I wojny światowej, tłumaczem, a mimo to najbardziej znany jest jako twórca krainy Śródziemia.
Dzieła Tolkiena są zarazem rekomendowane jak lektura obowiązkowa dla katolików ze względu na paralele do Pisma Świętego i przedstawianie świata opartego na chrześcijańskich wartościach. Już początek ,,Silmarilionu" budzi skojarzenia z Księgą Rodzaju: „Na początku był Eru, Jedyny, którego na obszarze Ardy nazywają Ilúvatarem: On to powołał do życia Ainurów, Istoty Święte, zrodzone z Jego myśli. Ci byli z nim wcześniej, niż powstało wszystko inne”.
Jednakże Tolkiena czytają nie tylko katolicy, przyjemność z obcowania ze światem przez niego opisanym czerpią również ludzie innych wyznań i ateiści. Jego powieści czerpią również z mitologii nordyckiej, anglosaskiej oraz występuje w nich magia. Są doceniane nawet przez odbiorców traktujących fantastykę jako zagrożenie duchowe, furtkę dla okultyzmu lub po prostu głupotę. ,,Władcę Pierścieni" uważany jest także za sztandarowy przykład odmiany fantastyki zwanej ,,high fantasy".
Wielu odbiorców nie jest świadomych więzi łączących Tolkiena z Polską. Nie były to może związki szczególnie silne, ale warto je przywołać. Pierwsze polskie wydanie ,,Hobbita" (pierwsze wydanie angielskie w 1937 roku) ukazała się w Polsce w 1960 roku. Sam Tolkien krytycznie je ocenił - nie spodobało mu się, że elfy zostały narysowane przez ilustratora, Jana Młodożeńca, jako skrzydlate, małe istotki, zaś krasnoludy stały się na rysunkach... krasnoludkami.
Tolkien prowadził także korespondencję - aż do śmierci - z Przemysławem Mroczkowskim, autorem ,,Historii literatury angielskiej". W liście adresowanym do żony profesora Mroczkowskiego zapewniał, że przez przyjaźń z obojgiem zawsze myśli z sentymentem o Polsce. Listy trafiły na aukcję w znanym domu aukcyjnym ,,Christie's"
Wiemy też, że Tolkien (który w końcu był poliglotą) uczył się języka polskiego, nie jest jednak jasne, w jakim stopniu go opanował ponieważ według pisarza nasz język był bardzo trudny[1].
Na zakończenie dodam, że niektórzy twierdzą, że rodzina Tolkiena pochodziła z okolic Kętrzyna, mianowicie ze wsi Tołkiny. Jakiś czas temu odkryto, że ludzie z nazwiskiem Tolkien mieszkali w Gdańsku.
Póki co to tylko teoria. Nie oznacza ona też, że rodzina Tolkiena ma polskie korzenie, lecz pokazuje raczej, że niektórzy Polacy chcieliby, by związki Tolkiena z naszym krajem były jak najpełniejsze.
[1] W liście do Christophera Tolkiena z 18 stycznia 1944 roku.