Przedstawiciele kościołów chrześcijańskich ogłosili zamknięcie „aż do odwołania” Bazyliki Grobu Świętego z powodu wprowadzenia przez władze Izraela i Jerozolimy – jak to określili - „dyskryminujących i rasistowskich” przepisów podatkowych.
Według przygotowywanej ustawy, kościoły chrześcijańskie w Izraelu mają być obciążone podatkiem od nieruchomości, a w przypadku zaległości podatkowych, władze Jerozolimy będą mogły przejmować kościoły i inne budynki na własność. Warto zwrócić uwagę, że władze Izraela rozpoczęły prace nad tymi przepisami wkrótce po decyzji prezydenta Donalda Trumpa o przeniesieniu ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy.
W ten sposób USA via facti uznały Jerozolimę za stolicę Izraela, co jest stanowiskiem sprzecznym z opinią społeczności międzynarodowej, która Jerozolimy za stolicę Izraela nie uznaje, stojąc na stanowisku, iż status tego miasta ma charakter międzynarodowy.
Wprawdzie Kneset włączył obszar tego miasta do terytorium państwowego Izraela, a wydawana w języku polskim w Warszawie żydowska gazeta dla Polaków relację z tego wydarzenia opatrzyła triumfalnym tytułem „Jerozolima nasza!” - ale państwa utrzymujące z Izraelem stosunki dyplomatyczne swoich ambasad w Jerozolimie nie umieszczały. Wspomniany tytuł w „Gazecie Wyborczej” - bo to o niej mowa – był wyrazem niewątpliwego wybuchu uczuć nacjonalistycznych redakcyjnego Judenratu, który zresztą potem się tego wypierał i z internetowego archiwum relację tę usunął, zgodnie z orwellowskimi zasadami Ministerstwa Prawdy. Na szczęście w bibliotekach są papierowe wydania, więc każdy może to sobie sprawdzić.
Mniejsza jednak o uprawiane przez żydowską gazetę dla Polaków praktyki rodem z Ministerstwa Prawdy, bo ważniejsza jest sytuacja wspólnot chrześcijańskich na obszarze Jerozolimy. Decyzja prezydenta Trumpa o przeniesieniu ambasady stanowi nie tylko krok w kierunku uznania suwerenności Izraela nad obszarem Jerozolimy, ale również kolejny przykład lekceważenia stanowiska wspólnoty międzynarodowej. Korzystając z amerykańskiego poparcia Izrael wielokrotnie lekceważył rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ i gdyby nie bezwarunkowe poparcie USA, niewątpliwie zasłużyłby sobie na wpisanie go na listę „państw zbójeckich”. Jeśli tedy decyzja prezydenta Trumpa zachęci Izrael do podkreślania swojej suwerenności nad Jerozolimą również w formie zaporowego opodatkowania nieruchomości należących do wspólnot chrześcijańskich, to może to doprowadzić do stopniowego usunięcia wszelkich śladów chrześcijaństwa nie tylko z Jerozolimy, ale również z niekwestionowanych części izraelskiego terytorium państwowego. Ta właśnie obawa legła u podstaw stanowiska społeczności międzynarodowej, by Jerozolima nie wchodziła w skład suwerennego terytorium Izraela.
Zwraca uwagę również milczenie polskich mediów w tej sprawie. Ta wiadomość zastała mnie akurat w Belgii, ale telewizja belgijska informuje o tej sprawie bardzo obszernie, podczas gdy w internetowych portalach polskojęzycznych nie znalazłem na ten temat żadnej wzmianki. Domyślam się tedy, że media w służbie obozu zdrady i zaprzaństwa nie informują o tym wydarzeniu z obawy narażenia się na oskarżenia o „antysemityzm”, zaś media w służbie obozu płomiennych dzierżawców monopolu na patriotyzm nie informują o tym z obawy narażenia się na gniew Naszego Najważniejszego Sojusznika i Najważniejszego Sojusznika Naszego Najważniejszego Sojusznika, z którym właśnie prowadzą „dialog”, to znaczy – starają się uzyskać zatwierdzenie dopuszczalnej wersji nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Wygląda na to, że Polska nie tylko nie wstaje z kolan, ale nadal klęczy i to w dodatku – na grochu.