11 listopada 1918 r.: Chwała BOHATEROM!
94 lata temu po 123 latach niewoli Polska odzyskała niepodległość. Dzięki wytężonej pracy społecznej, politycznej i w wyniku działań wojskowych piłsudczyków, narodowców i ludowców udało się przywrócić krajowi suwerenność.
10 listopada 1918 roku komendant Józef Piłsudski powrócił do Warszawy. Kolejnego dnia Rada Regencyjna powierzyła mu dowództwo nad Polską Siłą Zbrojną a Warszawa została oswobodzono od Niemców. Po 123 lata Polska odzyskała niepodległość.
Na przełomie października i listopada 1918 roku rozpadła się monarchia austro-węgierska. Bliska była też klęska Niemiec w trwającej od czterech lat I wojnie światowej. Polacy wykorzystali szansę jaką stawiała historia.
Święto Niepodległości - program obchodów >>
Do chwili odzyskania własnego państwa Polacy starannie przygotowywali się na niepodległość. Zaczęły powstawać kolejne ośrodki władzy. 15 sierpnia 1917 roku w Lozannie powołano Polski Komitet Narodowy. Na jego czele stanął jego pomysłodawca Roman Dmowski. Jego utworzenie było przełomowym wydarzenie w wieloletniej niepodległościowej działalności Dmowskiego. Od tego momentu państwa Ententy uznały Komitet za oficjalne przedstawicielstwo narodu polskiego na arenie międzynarodowej, a w konsekwencji przyszłe uznanie Polski jako strony wojującej i sojuszniczej w I Wojnie Światowej.
Za priorytet Polski Komitet Narodowy z Dmowskim na czele postawił sobie propagowanie idei niepodległego państwa polskiego, wolnego od wpływów obcych mocarstw i państw ościennych. 40 milionowe państwo i miało pełnić rolą lokalnego mocarstwa środkowoeuropejskiego. Drugim postanowieniem Polskiego Komitetu Narodowego był plan utworzenia 100 tysięcznej armii reprezentującej polskie siły zbrojne i będącej zaczątkiem odbudowywanego Wojska Polskiego. W kolejnym roku, 19 października 1918, swoją działalność rozpoczęła Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego pod przewodnictwem księdza Józefa Londzina. Sprawowała ona funkcje rządowe.
28 października 1918 r. w Krakowie posłowie polscy do parlamentu austriackiego powołali Polską Komisję Likwidacyjną. Na jej czele stanął Wincenty Witos, przywódca PSL „Piast”. Po dwóch dniach działalności przejęła ona władzę w Galicji.
31 października Polacy rozpoczęli przejmowanie władzy w okupowanej przez Austro-Węgry części Królestwa. W nocy z 6 na 7 listopada w zajętym kilka dni wcześniej Lublinie powołano Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej. Premierem mianowano Ignacego Daszyńskiego, przywódcę galicyjskich socjalistów. Z kolei w Warszawie od września 1917 r. działała, powołana przez Niemcy i Austro-Węgry, Rada Regencyjna. W jej skład wchodzili: książę Zdzisław Lubomirski, arcybiskup Aleksander Kakowski i hrabia Józef Ostrowski. W grudniu 1917 r. Rada Regencyjna utworzyła gabinet ministrów z Jan Kucharzewski na czele.
Już od pierwszych dni listopada 1918 r. regenci zdawali sobie sprawę, że ich polityczna rola dobiega końca. Starali się powołać rząd, który miałby szerokie poparcie społeczne, i któremu mogliby oddać władzę z przekonaniem, że w możliwie krótkim czasie przeprowadzi on wybory do Sejmu.
W dniach tych klęskę poniosły państw centralne. Zakończyła się I wojna światowa. Otworzyło to bramy więzień. Wolność odzyskał także, będący w więzieniu w Magdeburgu, komendant I Brygady Legionów Józef Piłsudski. 10 listopada, pociągiem z Berlina, przybył do Warszawy. Na Dworcu Głównym Piłsudskiego witali min. dowódca Komendy Naczelnej POW nr 1płk Adam Koc oraz regent Książę Zdzisława Lubomirski.
Piłsudski planował udać się do Lublina, gdzie pracował Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej. Jednak po odbytych rozmowach z członkami Rady Regencyjnej Piłsudski pozostał w Warszawie a Daszyński wraz z rządem oddał się do jego dyspozycji.
W tym samym czasie Generalny Gubernator gen. Hans von Beseler potajemnie opuścił miasto, a POW razem z żołnierzami Polskiej Siły Zbrojnej, będącej pod rozkazami Rady Regencyjnej, przystąpiły do rozbrajania stacjonujących w Warszawie oddziałów niemieckich.
Niemieckich żołnierzy i urzędników w samej Warszawie było ok. 30 tys., a w całym Królestwie 80 tys. Do tego dochodziły wojska niemieckie stacjonujące na froncie wschodnim- 600 tys. Liczby te wyraźnie pokazują, że gdyby jednostki niemieckie zamierzały stawiać opór wówczas powstające państwo polskie znalazłoby się bez wątpienia w sytuacji krytycznej. Na szczęście, dla Polaków, większość niemieckich żołnierzy wówczas myślała przede wszystkim o tym, jak najszybciej powrócić do domów.
Problemem wyprowadzenia niemieckiej armii zajął się, zaraz po przybyciu do stolicy, Józef Piłsudski. Jeszcze tego samego dnia doszło do spotkania z niemiecką Centralną Radą Żołnierską.
W wyniku zawartych porozumień do 19 listopada ewakuowano jednostki niemieckie z Królestwa.
Drugiego dnia po powrocie do Polski Piłsudskiego, 11 listopada 1918 r., Rada Regencyjna „wobec grożącego niebezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, dla ujednolicenia wszelkich zarządzeń wojskowych i utrzymania porządku w kraju” przekazała władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu.
Trzy dni później Rada Regencyjna rozwiązała się, oświadczając jednocześnie, iż „od tej chwili obowiązki nasze i odpowiedzialność względem narodu polskiego w Twoje ręce, Panie Naczelny Dowódco, składamy do przekazania Rządowi Narodowemu”.
Józef Piłsudski cieszący się powszechnym poparciem społecznym zdecydował się przejąć władzę od regentów. W ten sposób podkreślił jej ciągłość i legalny charakter. Nie wszyscy jednak byli zadowoleni z tej procedury. Wskazywali, iż Piłsudski nie powinien być sukcesorem instytucji powołanej do życia przez okupantów. Mimo tych różnic wszyscy byli zgodni co do tego, że państwo Polskie musi się odrodzić. Rozpoczęła się praca nad budową niepodległej Polski oraz walka o jej granice.
Dla większości Polaków były to dni, w których uświadomili sobie, że po 123 latach niewoli odzyskali niepodległość. Jędrzej Moraczewski tak opisywał atmosferę tej wyjątkowej chwili: „Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony. Nie ma <<ich>>. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili. (...) Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie wraz z całym narodem, ten nie dozna w swym życiu najwyższej radości”.
Agata Bruchwald
Na zdjęciu: Wincenty Witos, Józef Piłsudski i Roman Dmowski
Źródło: prawy.pl